Jakie tajemnice kryje ziemia w Długołęce-Świerkli? Przebadają ją archeolodzy

Długołęka-Świerkla to mała miejscowość położona w gminie Podegrodzie. Kiedyś to były dwie odrębne wioski, ale ze względu na niewielki obszar, zostały połączone w jedną miejscowość o nazwie Długołęka-Świerkla.

Jak podają źródła historyczne, w Długołęce kiedyś był młyn i karczma, a na tych ziemiach poszukiwano złota. Świerkla z kolei posiadała folwark oraz tzw. chmielnik, gdzie warzono piwo z uprawy chmielu. Niestety do dzisiejszych czasów nic nie przetrwało.

W Długołęce-Świerkli jest piękny kościół, który warto nawiedzić i choć przez chwilę pomodlić się w nim. Warto zobaczyć także piękne, zabytkowe kapliczki, których jest naprawdę sporo. Już wkrótce o tej małej wiosce może zrobić się głośno, a to za sprawą prac archeologicznych, które już niebawem ruszą na tych ziemiach.

W pobliżu potoku, nieopodal kościoła, znajduje się mała grobla z kamiennym słupem i napisem. Z relacji właściciela tego terenu wynika, że grobla była większa, ale podebrała ją woda. Podczas wykonywania dołu na słup telefoniczny została znaleziona tam moneta z czasów króla Jana Kazimierza. Z czasem pojawiły się dwie hipotezy. Według jednej z nich, pochowani tam zostali polegli w potyczce ze Szwedami żołnierze wojsk partyzanckich właściciela Przyszowej, Krzysztofa Wąsowicza. Druga hipoteza z kolei mówi o tym, że jest to miejsce pochówku zmarłych na dżumę, z którą mieszkańcy Długołęki-Świerkli borykali się w latach 1708-1710. Z czasem jednak te hipotezy stawały się coraz mniej prawdopodobne.

- Gdy jeszcze chodziłem do szkoły, często odwiedzałem to miejsce. Wspólnie z kolegami przychodziłem tutaj sprzątać. Pamiętam, że wszyscy myśleli, że jest to kamień upamiętniający nieznanego żołnierza. Trzy lata temu, gdy odwiedziłem to miejsce, zobaczyłem, że kamień jest w fatalnym stanie. Za zgodą właściciela posesji, zabrałem resztki kamienia i zrobiłem formę betonową, aby zakonserwować to, co zostało z niego. Przy okazji trochę poszperałem w dokumentach historycznych na temat tego miejsca – wyjaśnia Jan Rakowski, mieszkaniec Długołęki-Świerkli.

 Wszelkie wątpliwości być może rozwieją prace archeologiczne, które niebawem rozpoczną się w tym miejscu.

- Pierwsze powierzchowne prace archeologiczne, które już miały miejsce, przeprowadziła grupa historyczno-eksploracyjna pana Stanisława Pustułki z Barcic. Wyniki tych prac nie odpowiedziały na pytanie, co tutaj się znajduje, ale dały nam pewne wskazówki.

Aby dowiedzieć się, co tutaj się wydarzyło, niezbędne będzie otwarcie tego miejsca. Teraz właśnie zabiegamy o wszelkie niezbędne zgody na tego typu prace. Wszystko wskazuje na to, że ten kurhan został usypany nieprzypadkowo, ale ręką ludzką, o czym świadczyć może znajdujący się tutaj kamień i napis na nim – tłumaczy wójt gminy Podegrodzie Stanisław Banach. 

Na terenie gminy Podegrodzie jest wiele podobnych miejsc, które również nie zostały jeszcze dokładnie przebadane. Wśród nich jest np. zamczysko, grodzisko, grobla…

- W tych miejscach były już prowadzone prace archeologiczne, ale w latach, gdy nauka nie dysponowała jeszcze takimi możliwościami technicznymi jak teraz. W związku z tym, w tych miejscach te prace archeologiczne również będą prowadzone – zapewnia wójt Stanisław Banach. Czytaj też: Muzeum w domu. Jak z miłości do kolekcjonowania powstała „Lisia Chata” [WIDEO]

Już w sierpniowym numerze miesięcznika „Sądeczanin” znajdziecie bogaty – liczący kilkadziesiąt stron – materiał o Parafii Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Długołęce-Świerkli. Znajdziecie w nim obszerny wywiad z księdzem proboszczem Marcinem Zawiślakiem, a także rozmowę z przewodniczącym rady parafialnej Janem Fryzowiczem, sekretarzem zespołu synodalnego Marią Zielińską, dyrektorką szkoły podstawowej Katarzyną Platą oraz ciekawy artykuł o tak zwanej „Lisiej Chacie”. Nie zabraknie też historii miejscowości i parafii, a także ciekawych wypowiedzi parafian. ([email protected] Film D. Szlag)