Kierowcy za nic mają czerwone światło. Tutaj kiedyś dojdzie do tragedii [WIDEO]
Na nagraniu widać, jak kierowca, który jechał od Krynicy w kierunku Nowego Sącza, z wielką prędkością przejechał na czerwonym świetle. Omal nie doprowadził do zderzenia z samochodem wyjeżdżającym na zielonym świetle z ulicy Generała Bora-Komorowskiego.
Zobacz też Dlaczego na Bora-Komorowskiego zielone światło świeci się tak krótko?
Tak, jak już informowaliśmy jakiś czas temu na łamach „Sądeczanina”, kierowcy, którzy chcą wyjechać z ul. Bora-Komorowskiego na ul. Nawojowską, mają dosłownie kilka sekund, ponieważ sygnalizacja świetlna na tym skrzyżowaniu zmienia się błyskawicznie. Jedno auto zdąży bezpiecznie przejechać, ale kolejne pojazdy muszą czekać, aż na sygnalizatorze znów zapali się zielone światło, choć jak widać na nagraniu, nawet mimo zielonego światła, kierowcy wyjeżdżający z ulicy Komorowskiego muszą uważać.
- Nie chcieliśmy wydłużać za bardzo tego wyjazdu, po pierwsze nie tworzą się tam jakieś wielkie zatory, a po drugie, po wydłużeniu czasu zielonego światła nastąpiłoby zablokowanie ul. Nawojowskiej, na której zawsze jest bardzo duży ruch. Dlatego właśnie ten czas jest maksymalnie skrócony, gdybyśmy go wydłużyli, w godzinach szczytu byłyby ogromne korki na drodze krajowej – wyjaśniał jakiś czas temu na łamach naszego portalu Robert Kania, dyrektor firmy Elstop, która zajmuje się sygnalizacją świetlną w Nowym Sączu.
Nie dość, że kierowcy wyjeżdżający z ulicy Komorowskiego muszą się szybko uwijać żeby przejechać zanim na sygnalizatorze pojawi się czerwone światło, to jeszcze muszą uważać na kierowców, którzy pędzą ulicą Nawojowską mimo czerwonego światła. Jeśli się to nie zmieni, to kiedyś w tym miejscu może dojść do tragedii.
- Myślę, że montaż kamer rejestrujących wjazd na czerwonym świetle, znacząco poprawiłby bezpieczeństwo na tym skrzyżowaniu – dodaje pan Michał. ([email protected] Film Czytelnik)