Konna Łabowa: tajemnice i małe sekrety, czyli zawody jeździeckie w stajni Beskid
Gigantyczna praca sztabu ludzi, którzy taką imprezę organizują. Na tę niewidoczną "otoczkę" składa się mnóstwo cennego czasu, sił i emocji, które towarzyszą każdego dnia. Jest to niejako wyzwanie dla wszystkich zaangażowanych.
Wszystko musi być bowiem dopięte na ostatni guzik.
Jak to wyglądało w stajni terenowo - rajdowej Beskid w Łabowej, w której kilka dni temu odbyły się zawody jeździeckie w skokach przez przeszkody opowiedziała portalowi Sądeczanin.info Aleksandra Kucia, organizatorka tego wspaniałego turnieju oraz Alina Gniewek, instruktorka jazdy konnej.
Przypomnijmy, że zawody w Łabowej odbywały się pod patronatem miesięcznika "Sądeczanin".
Zapytaliśmy przede wszystkim jak wyglądały przygotowania do tej imprezy?
- Przede wszystkim mamy na głowie znalezienie sponsorów, bo dzięki ich wsparciu zawodnicy mają o co walczyć. Na szczęście udało nam się to wspólnie ogarnąć - mówi Alina Gniewek, instruktorka jazdy konnej. - Trzeba również zadbać o dobre przygotowanie placu zarówno do jazdy, jak i do rozprężalni, a także o przygotowanie stajni. Głowę zaprzątają również sprawy administracyjne.
Przygotowania do widowiska trwają, tak naprawdę cały rok. Należy odpowiednio przygotować zwierzęta i zawodników. Jeśli chodzi o przygotowanie placu i małe remonty to zazwyczaj prace zaczynają się miesiąc przed zawodami, by na spokojnie ze wszystkim zdążyć.
Jesteś ciekaw, jak długo trwały przygotowania? Jak wyglądała każda z konkurencji? Zapraszamy do obejrzenia materiału filmowego.
Justyna Hejmej, fot. Justyna Hejmej, Film: Daniel Szlag.