Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 23 kwietnia. Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha
23/05/2022 - 14:00

Marszałek Kozłowski chce przekuć Lachów w karpackich górali?

Mówią, że Kazimierz Wielki zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną. Jak na Sądecczyźnie zapamiętamy czasy urzędowania marszałka Witolda Kozłowskiego? Po tym, gdy władze Krynicy-Zdroju pozbyły się Forum Ekonomicznego, a z zapowiadanego Krynica Summit wyszła klapa, decyzją urzędu marszałkowskiego Sądecczyzna żegna się z kolejnym, ważnym projektem - siedzibą Instytutu Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Czy to początek celowego osłabiania regionu Nowego Sącza na rzecz Nowego Targu i przekuwania Lachów w górali?

Zobacz: Kto potrafi władować 30 milionów złotych w nie swoją nieruchomość? Pan marszałek Kozłowski

Teza za daleko idąca? Zatem prześledźmy ostatnie wydarzenia. Na początek Krynica. Spółka, która miała realizować wizje Witolda Kozłowskiego o tamtejszym forum gospodarczym światowego zasięgu, jest w likwidacji. W listopadzie 2021 roku nadzwyczajne zgromadzenie wspólników zdecydowało bowiem o rozwiązaniu spółki Krynica Summit. Od stycznia 2022 roku jej interesy zwija Katarzyna Ryll, były członek zarządu, a obecnie likwidator.

Czy w tym roku odbędzie się w Krynicy choćby organizowana przez Instytut Kościuszki konferencja CyberSec, ściągnięta rok temu? Nie dostrzegliśmy żadnych sygnałów, by tak się miało stać, zwłaszcza, że CyberSec w maju się już odbyła. W Katowicach.

To nie koniec klęsk Sądecczyzny. Już pewne, że pod Nowym Sączem nie powstanie siedziba Instytutu Niematerialnego Dziedzictwa Ludów Karpackich. Przypomnijmy - ten ważny pomysł ogłosił jeszcze przed 2015 rokiem Antoni Malczak, ówczesny dyrektor MCK Sokół. Rozmach jego planów był imponujący. Na kilku hektarach w Dąbrowie pod Nowym Sączem zaczął powstać supernowoczesny, pierwszy taki w kraju, Ośrodek Dziedzictwa Niematerialnej Kultury Regionalnej.

Tak miał wyglądać Instytut Niematerialnego Dziedzictwa Kultury Regionów w Dąbrowie pod Nowym Sączem. Fot. Kozień Architeksci
Placówka miała kształcić kadry instruktorskie, edukować (głównie dzieci i młodzież), zajmować się instruktażem i poradnictwem na rzecz zespołów folklorystycznych, grup obrzędowych, teatrów regionalnych i twórców regionalnych oraz animować amatorski ruchu folklorystyczny a także promować niematerialne dziedzictwo kulturowe. Zasięgiem miała objąć całą Polskę południową.

- To niezwykle ważna inicjatywa - tłumaczył jeszcze w 2017 roku Leszek Zegzda, wtedy członek zarządu Województwa Małopolskiego. - Przede wszystkim dlatego, że powstaje nowa, ważna gałąź instytucji publicznych. Utworzenie Ośrodka Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego ewidentnie wzmocni pozycję  Nowego Sącza na mapie nie tylko Małopolski, ale i całej Polski. Podobnej instytucji w naszym kraju po prostu nie ma.

Tak obecnie wygląda park w Dąbrowie

Wydawało się, że to tylko kwestia czasu jak Nowy Sącz ją zyska. Tym bardziej, że projekt znalazł się w Małopolskim Planie Inwestycyjnym, dokumencie zawierającym priorytetowe dla zarządu województwa inwestycje. W "Sokole" powstały już nowe struktury, na przygotowania wydano niemal milion złotych, park wokół dworu w Dąbrowie dostał nowe ogrodzenie... Ale nastały nowe władze województwa i Antoni Malczak stracił stanowisko.

W nowosądeckim Sokole rządy zaczęli Andrzej Zarych i Piotr Gąsienica. Ten ostatni jest wiceprezesem zarządu głównego Związku Podhalan, jemu też przypadł nadzór nad Instytutem Dziedzictwa Niematerialnego Ludów Karpackich. I sprawy zaczęły przyjmować nowy obrót. O lokalizacji pod Nowym Sączem nie było już mowy. Bo nagle pojawiła się nowa.

Jak donosił Tygodnik Podhalański, Związek Podhalan przekazał Małopolskiemu Centrum Kultury "Sokół" w Nowym Sączu Dom Podhalański w Ludźmierzu pod Nowym Targiem. Na 25 lat, w nieodpłatne użytkowanie. Miało się to stać z inicjatywy marszałka województwa małopolskiego Witolda Kozłowskiego. 

Wielki, lekko podupadły już gmach, wzniesiony ze składek - jak wspominają miejscowi - gdzieś z początkiem lat siedemdziesiątych, jest siedzibą Związku Podhalan w Polsce. Nowi szefowie MCK Sokół szybko zaczęli procedurę urządzenia tam również siedziby Instytutu Dziedzictwa Niematerialnego Ludów Karpackich.

Dworek i park w Dąbrowie, skąd specjalnie wyprowadzony został oddział zakaźny sądeckiego szpitala, coraz bardziej zarasta trawą, bo urzędnicze tryby zaczęły się kręcić w inna stronę. Podlegający marszałkowi nowosądecki „Sokół” wybrał firmę (Dresler Studio Architektura i Urbanistyka) do opracowania dokumentacji projektowej rozbudowy i modernizacji Domu Podhalańskiego w Ludźmierzu, a niedawno dowiedzieliśmy się, ile pieniędzy zamierza w sumie wydać. To ponad 29 milionów złotych (dokładnie 29 059 565,29).

Dom Podhalański w Ludżmierzu
Niektórzy twierdzą, że marszałek Kozłowski stara się przypodobać góralom, bo to w ich okręgu chce w najbliższych wyborach startować w wyborach do Senatu. Ale nie musi to być wcale prawda, a życzliwość marszałka dla Podhalan wyrażana w coraz to nowych miejscach, formach i okazjach może wynikać z zupełnie innych względów. Na przykład ze szczerego przywiązania do góralskiej tradycji i obrządku. Kozłowski ma choćby uczestniczyć we wspólnej, góralsko-lachowskiej imprezie, urządzonej w niedzielę 22 maja w Jazowsku. Rozpocznie ją msza, odprawiana przez biskupa tarnowskiego, Andrzeja Jeża.

Piotr Gąsienica ze Związku Podhalan wyjaśniał w RDN powody zorganizowania tego wydarzenia. - Chodzi o to, by oba regiony, współpracowały ze sobą mocniej i wyraźniej niż dotychczas - mówił wicedyrektor „Sokoła”. - Zarząd główny Związku Podhalan w Polsce podjął uchwałę, na mocy której tu, na Ziemi Sądeckiej działam, żeby te dwa regiony rozpoczęły współpracę służącą zasypywaniu animozji z przeszłości i budowaniu wspólnej przyszłości.

Jak tę przyszłość widzi człowiek, któremu bezpośrednio podlega marszałkowska instytucja, wywierająca ogromny wpływ na życie kulturalne? Piotr Gąsienica w tej samej rozmowie opowiada o jednym, wielkim, mocnym regionie górali karpackich, do których, jak uważa, zaliczają się tak górale jak i Lachy.

Taka koncepcja szpachlowania różnic w obyczajach i tworzenia obejmującego Sądecczyznę wielkiego, góralskiego regionu, nie przypadła chyba do gustu Stowarzyszeniu Lachów Sądeckich, bo nie weźmie ono udziału w niedzielnym spotkaniu. W Jazowsku pojawią się za to członkowie zespołu „Podegrodzie”. Będą świadkami zarania nowej, góralskiej ery? ([email protected]) Fot. TK/UMWM







Dziękujemy za przesłanie błędu