Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
02/12/2020 - 19:15

Mróz, ale pandemia zamyka przed bezdomnymi drzwi noclegowni Brata Alberta

Temperatura spadła grubo poniżej zera. Co roku o tej porze Dom im. św. Brata Alberta w Nowym Sączu zapełniał się osobami bezdomnymi, które właśnie w tej placówce zamierzały spędzić okres zimowy. Zwłaszcza przed świętami robiło się zawsze tłoczno. Jednak w dobie koronawirusa dostać się tu nie jest prostą sprawą. Dlaczego?

Zgodnie z rozporządzeniem wojewody, wydanym na początku pandemii, ośrodki, które udzielają schronienia osobom bezdomnym muszą zapewnić dla nowych mieszkańców miejsce, aby mogli odbyć kwarantannę. Sęk w tym, że w Domu im. św. Brata Alberta nie ma warunków, aby wydzielić w budynku takie miejsce. Budynek, w którym mieści się od lat Dom im. św. Brata Alberta, w tym również schronisko dla osób bezdomnych jest za ciasne.

Jak powiedział Sądeczaninowi.info Leszek Lizoń, kierownik schroniska i noclegowni dla bezdomnych Nowosądeckiego Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta w Nowym Sączu, zgodnie z obowiązującymi przepisami i zaleceniami przekazanymi przez wojewodę, do placówki powinny być przyjmowane osoby bezdomne, które odbyły dziesięciodniową izolację. Taką przestrzeń do odbycia wspomnianej izolacji powinna zapewniać gmina, na terenie której znajduje się placówka.

- Nasza placówka nie jest w stanie zabezpieczyć warunków do dziesięciodniowej izolacji osobom bezdomnym, które chcą się dostać do Domu im. św. Brata Alberta – mówi Leszek Lizoń. Nie ma ku temu warunków. Jak zaznaczył nasz rozmówca nie jest to problem tylko sądeckiej placówki. To problem ogólnopolski, który dotyka takie placówki, jak sądecka niosące pomoc osobom bezdomnym.

- Samo założenie jest ze wszech miar słuszne, bo musimy chronić pracujący personel i osoby, które już u nas mieszkają, ograniczać ryzyko transmisji zakażenia koronawirusem, ale jest ono niepraktyczne – mówi nasz rozmówca. – Mimo to staramy się przyjmować osoby, być może nie do końca zgodnie z tymi zaleceniami i procedurami. W taki sposób, aby miały one gdzieś, poza naszym ośrodkiem, wykonywany dobrej jakości test na obecność wirusa. Na tej podstawie przyjęcia się odbywają. Dobrą i pożądaną dla nas sytuacją, która często ma miejsce jest taka, że są to osoby, które trafiają do nas po jakimś leczeniu szpitalnym. W szpitalu, w ramach rutynowych badań, taki test jest robiony. Ta sytuacja jest dla nas trudna i niejasna.

Jak powiedział szef sądeckiego schroniska, miasto zadeklarowało dostawę czułych testów, więc placówka zamierza z nich korzystać. Zapytaliśmy naszego rozmówcę, czy jeśli zgłosiłaby się do Domu im. św. Brata Alberta osoba bezdomna, zamieszkująca do tej pory np. w pustostanie, to czy dzisiaj zostałaby przyjęta do placówki?

- Nie zostanie przyjęta - odparł kierownik. Przepisy są tak skonstruowane. My też musimy chronić tych, którzy u nas pracują i mieszkają. Dla nas jest to również bardzo trudna sytuacja. W takiej placówce, jak nasza nie jest łatwo funkcjonować w dobie koronawirusa. Wszystkie działania koncentrują się na tym, aby tę sytuację przetrwać. Korzystamy z różnych projektów pomocowych i wsparcia na ten czas. Placówka ma płyny dezynfekcyjne, maseczki, lampy UV i ozonatory.

Czytaj na następnej stronie TUTAJ







Dziękujemy za przesłanie błędu