Nowa Encyklopedia Sądecka: dzieło życia Jerzego Leśniaka ujrzało dziś światło dzienne
Jerzy Leśniak zawsze wzbraniał się przed umieszczeniem w swoich Encyklopediach własnego biogramu. W Nowej Encyklopedii Sądeckiej biogram znalazł się na stronie numer 1011. Trudno było w encyklopedycznym skrócie ująć życie tego człowieka szczególnego i szczęsliwie zakochanego w Sądecczyźnie - miejscu, gdzie żył z wyboru.
Sprawnie władający piórem dziennikarz i publicysta, w innym miejscu odnalazłby się z łatwością. Ale mieszkał w Nowym Sączu i przez lata swej pracy uwieczniał na kartach kolejnych publikacji wszystkie oblicza swego miasta i regionu. Nie bez racji więc promocję jego nowej encyklopedii miasto włączyło w program obchodów 725-lecia założenia Nowego Sącza.
Podczas wieczornego spotkania w nowosądeckim magistracie sala obrad Rady Miejskiej wypełniona była po brzegi. Rozpoczął je i poprowadził Leszek Mazan, na rozmowy o encyklopedi i jej autorze zapraszając do stolika tych, którzy najbliżej z Jerzym Leśniakiem współpracowali. Pierwszym był Bogusław Kołcz, do ostatnich dni życia Jerzego Leśniaka współtworzący z nim encyklopedię.
- Zastanawiałem się ile czasu potrzebował Jurek, by zgromadzić tak ogromny materiał, bo to właściwie summa wiedzy współczesnej i historycznej o Nowym Sączu - mówił. - To efekt przekopania archiwów, setek rozmów z ludźmi i wymienionych maili. Właściwie tę nową encyklopedię pisał przez 40 lat swego życia. Pisał ją z sercem.
- W nowym wydaniu encyklopedii wszyscy się znajdziecie - zwracając się do oklaskującego go audytorium przemawiał Jerzy Leśniak w przypomnianym dzisiejszego wieczora nagraniu z uroczystości wręczenia mu nagrody SKT "Sądeczanin" im. ks. prof. Bolesława Kumora.
- Znajdą się w encyklopedii wasze rodziny, wasi ojcowie i dziadkowie, będą tam wasi poprzednicy, wasze szkoły i organizacje w których działacie oraz instytucje, w których pracowaliście... I słowa dotrzymał, kończąc ogromną pracę ledwie na kilka dni przed tym jak nagle odszedł. (kt, ks) Fot. TK/KS