Nowy Sącz: Przy ulicy Axentowicza jest nowe jezioro! Skąd się wzięło? [FILM]
- Droga ma nawierzchnię żwirową, o czym mieszkańcy wiedzieli podejmując decyzję o wybudowaniu domu w tamtejszej okolicy. Nie ma i nie było na tej drodze odwodnienia, a ze względu na płaskie ukształtowanie terenu, po opadach woda, wybierając najniższy punkt, tworzy kałuże - podkreślała jeszcze w czerwcu zeszłego roku w odpowiedzi na nasza interwencję Renata Stawiarska z biura prasowego Urzędu Miasta.
Zaznaczała, że trudno o stwierdzenie, czy rzeczywiście drogę zniszczyły wspomniane ciężarówki.
Wtedy jednak Stawiarska zapewniała, że w ślad za ustaleniami z najbardziej poszkodowanymi mieszkańcami, że miejska część drogi zostanie poprawiona w czasie wakacji. Miała zostać podżwirowana lub uzupełniona materiałem frezowanym.
Zobacz też: To było mega gradobicie! Sądny dzień w Chomranicach! [Film]
I miasto (choć z opóźnieniem) ze swojej deklaracji wywiązało się w całości. Drogowcy solidnie uzupełnili, wyrównali i ubili całą wewnętrzną ulicę i to na całym odcinku, nie tylko część miejską. Jest jednak jedno ale:
- Ci, co robili tę drogę, chcieli ja odwodnić, tyle tylko, że okazało się, że jedyna studzienka kanalizacyjna w pobliżu, to studzienka zanikowa, która nie jest w stanie przyjąć takiej ilości wody. Wspominali coś o korytkach, ale gdyby takie korytka wykonali, to zgodnie z nieubłaganymi prawami fizyki podniesiona w tym miejscu woda zalewałaby nasze domy – mówi jeden z mieszkańców osiedla.
- Jesteśmy w patowej sytuacji, systematycznie odcinani od świata. Śmialiśmy nawet ostatnio gorzko, że po co Sądecka Wenecja skoro u nas jest takie jezioro - komentują. 3,5 metra zalewanej drogi należy do miasta a do mieszkańców 2 metry. O komentarz poprosiliśmy dewelopera, który wspiera mieszkańców w staraniach o rozwiązanie problemu. Co usłyszeliśmy?
- Na koniec inwestycji (budowy osiedla domków – dop. red.) droga była przeze mnie utwardzona, zagęszczona i odwodniona. Była w doskonałym stanie i w pełni nadawała się do użytku. Żadnych problemów z wodą nie było.
Zobacz też: Remont remontem w Nowym Sączu pogania. Gdzie na ulicach skończyli kopać, co kopią, a co rozkopią?
- Problemy zaczęły się, bo droga została całkowicie zniszczona przez ciężarówki powyżej 3,5 tony obsługujące budowę mostu i Obwodnicy Północnej, które jeździły tędy bezprawnie nie tylko po drodze miejskiej, ale również po części należącej do dewelopera i częściach składowych należących do mieszkańców bez ich zgody, łamiąc ograniczenia tonażu, bez stosownego oznaczenia. Mieszkańcy zgłaszali to do Straży Miejskiej, ale zgłoszenia zostały całkowicie bez echa.
- Jednak w wyniku moich starań i starań mieszkańców, w trakcie spotkania z władzami miasta, miasto zobowiązało się do naprawienia drogi. Sprawa miała być załatwiona w zeszłym roku, ale tak nie było – dodaje na zakończenie developerka.
Co dalej? Mieszkańcy nie ukrywają, że chcą skorzystać z konsultacji prawnika.
ES [email protected] Film: Czytelnik