Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
03/08/2017 - 09:20

Psia apokalipsa w dwupokojowym mieszkaniu na czwartym piętrze! Strop się wali od fekaliów 22 psów

Niemal od dwóch lat obowiązuje wyrok eksmisji psów z mieszkania w klatce przy Zamenhofa 8, ale mieszkańcy budynku do dziś muszą znosić fetor 22 psów stłoczonych w 37-metrowym mieszkaniu. Właściciele nie wychodzą z nimi na dwór, a fekalia po nawet dwóch dniach nieobecności wystawiają na… klatkę. Psie siki i odchody całkowicie zniszczyły też strop między piętrami. Gehenna mieszkańców klatki trwa już od czterech lat…

Wiesław Gawlikowski, administrator wspólnoty Zamenhofa 8 rozkłada ręce- zrobił wszystko, co mógł, napisał do wszystkich instytucji, jakie są w Nowym Sączu i powinny zadziałać i nic. Tylko liczący sobie już kilkaset stron segregator i skserowany wyrok z 2015 roku o nakazie eksmisji psów. Wtedy jeszcze ośmiu.

Dlaczego komornik nie działa? Administrator tłumaczy, że właścicielką lokalu jest matka właściciela psów, i to ona, jako osoba, która wytoczyła sprawę o eksmisję psów i powinna ponieść jej koszty. Tyle, że się do tego nie kwapi. Z kolei i prokuratura, i sąd i komornik zastrzegają, że wspólnota, poszkodowani mieszkańcy nie są stroną w sprawie.

Gawlikowski założył właścicielowi psów sprawę o groźby karalne, które jemu i jego bratu udało się nagrać. „Miłośnik” czworonogów otwarcie mówi, że zleci morderstwo Gawlikowskiego i jego brata, że będą latać z ptaszkami, o inwektywach, które nam wypada jedynie wykropkować nie wspominając.

- Rozprawa miała się odbyć w kwietniu, ale została odroczona z powodu choroby sędziny. Jest już sierpień i nic, ja jedynie zaczynam podejrzewać, że sądzie w Nowym Sączu pracuje jedynie jeden sędzia – komentuje.

W toku jest sprawa o wyrok w sprawie sprzedaży lokalu – administrator tylko tyle jeszcze może zrobić, uzyskać wyrok o przymusowej sprzedaży mieszkania za uporczywe i nagminne naruszanie wszystkich możliwych artykułów dotyczących obowiązków i praw lokatorskich.

Jednak 20 lipca nastąpił – przynajmniej na to liczą mieszkańcy – przełom. Do akcji na mocy zlecenia prokuratorskiego do mieszkania, gdzie wegetują psy wkroczył sanepid, policja i lekarz weterynarii. Psy zliczono – obecnie na dwóch pokojach przebywają 22 czworonogi. To już bezsporny fakt a sanepid mówi już otwarcie, na oficjalnych urzędowych dokumentach - o zagrożeniu epidemiologicznym. Co dalej? W przyszłym tygodniu w klatce ma pojawić się nadzór budowlany – główny cel wizyty? Sprawdzić, czy przemoczony, wspomniany strop nie grozi zawaleniem…

Dzwonimy do matki właściciela psów, właścicielki mieszkania. Cały czas, przez kilkanaście minut naszej rozmowy kobieta płacze.







Dziękujemy za przesłanie błędu