Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
04/06/2019 - 15:40

Szkieletor Hoblera: ekscesy i selekcja naturalna. Co tu się dzieje?

Po raz kolejny przyszło nam pisać o słynnym „szkieletorze Hoblera”. Tym razem czynimy to na prośbę naszej Czytelniczki zaniepokojonej tym, co wyprawia tu okoliczna młodzież. Kobieta twierdzi, że młodzi ludzie przesiadują na balkonach tak, że tylko patrzeć aż ktoś w końcu spadnie. Co z tym fantem można zrobić?

- Chodzi sobie tam kto chce i kiedy chce. A prawda jest taka, że ja jako matka boję się o dzieci, bo tak naprawdę nie wiem co tym osobom strzeli do głowy. Przechodzą sobie koło mojej posesji. Niestety ja nie wiem, czy czegoś nie pili, czy nie brali. W końcu po co się chowają po opuszczonym budynku? Czy właściciel nie mógłby jakoś lepiej zabezpieczyć budynku, aby nikt tam nie chodził? W końcu to do kogoś musi należeć – dzieli się swoimi spostrzeżeniami Czytelniczka, która z właścicielem obiektu usiłowała się skontaktować za pośrednictwem danych podanych na zatartym już banerze z informacją o jego sprzedaży. Bez skutku.

Przypomnijmy. Budynek postawiono w latach 90-tych. Inwestorem była spółdzielnia z prezesem Antonim Hoblerem na czele. Miało być to urzeczywistnienie marzeń wielu rodzin na własne „m”. Ostatecznie nigdy budynku nie dokończono, bo okazało się, że działka nie ma niezbędnego uzbrojenia z siecią kanalizacyjną na czele a członkowie spółdzielni bezpowrotnie stracili swoje udziały.

Mijały lata zmieniali się właściciele terenu. Jest już i kanalizacja i gaz i cała niezbędna do funkcjonowania takiego rodzaju budynku infrastruktura. We wrześniu 2018 roku niesławny Szkieletor Hoblera na Górkach Zawadzkich można było kupić za dwa miliony złotych. Jak się wtedy dowiedzieliśmy nieoficjalnie obiekt przeszedł pozytywnie badania techniczne i inwestycję teoretycznie można dokończyć.

Zobacz też: Dookoła boom inwestycyjny a „szkieletor Hoblera” jak straszył tak straszy

Nadal też obowiązywały zgody na postawienie obok niego jednorodzinnej zabudowy szeregowej. Dziś jednak budynek jak stał tak stoi i dalej popada w ruinę. Dostarcza też zmartwienia okolicznym – ostatnio upodobały go sobie grupy dzieci i młodzieży, które urządzają sobie niebezpieczne zabawy na najwyższych kondygnacjach. A jedyne co mogą zrobić służby miejskie, to zobowiązać właścicieli obiektu by zabezpieczyli go tak, żeby wejście na jego teren było niemożliwe. Czy to jednak w jakikolwiek sposób zniechęci rządnych przygód młodych ludzi? Usłyszeliśmy nawet sformułowanie, że młodzi niech robią co chcą, niech przechodzą między balkonami czy oknami a jak zadziała selekcja naturalna, to proceder się skończy raz na zawsze.

Pojechaliśmy na miejsce z kamerą. Rzeczywiście na teren działki i do samego budynku dostać się bez najmniejszego problemu. Okoliczni, z którymi rozmawialiśmy już do jego widoku przywykli. Część uważa, że budynek nadaje się tylko do wyburzenia a sama ogromna działka do niego przynależna pozwoli właścicielom na niezły zarobek. Inni twierdzą, że powinien tu powstać hotel, bo miejsce jest do tego celu doskonałe a organizacja odpowiedniego parkingu i zaplecza też przy takiej ilości ziemi nie będzie problemem. Kolejni wskazują, że budynek powinien być rozebrany a do akcji powinien wkroczyć deweloper, który może postawić tu popularne ostatnio szeregówki dla młodych rodzin.

Zobacz też: Za „Szkieletor Hoblera” chcą 2 miliony. Co tu można wybudować?

Zdania na temat tego, co robią tu młodzi ludzie też są podzielone. Część naszych rozmówców jest bardziej wyrozumiała i przypomina, że wszyscy lubiliśmy w młodości szwędać się czy bawić w podchody w opuszczonych domach czy fabrykach. Z tą jednak różnicą, że nie mieliśmy tak łatwego dostępu do używek.

Ostatecznie dzwonimy do komendanta Straży Miejskiej. Ryszard Wasiluk z miejsca deklaruje. – Wyślemy dziś tam patrol jeden, drugi. Zobaczymy co się tam dzieje a szczególnym nadzorem obejmiemy to miejsce w weekendy.

Komendant Wasiluk poprosi też miejskich urzędników o namiar do aktualnego właściciela terenu i zawnioskuje by ten – tak jak wspomnieliśmy już wyżej – zabezpieczył budynek tak, by był niedostępny dla osób postronnych.

ES [email protected] Film: Krzysztof Stachura Fot.: ES







Dziękujemy za przesłanie błędu