Tragedia w Nowym Sączu. Nie żyje 40-letni mężczyzna [FILM, ZDJĘCIA]
Było kilkanaście minut po godzinie piętnastej, jak sądeckie służby ratunkowe postawiła na równe nogi wiadomość, że zaginął 40-letni mężczyzna, który ostatni raz był widziany przez kolegów przy ulicy Tarnowskiej w Nowym Sączu w okolicy mostu Sybiraków. Dosłownie już po chwili zaroiło się tam od strażaków i policjantów, którzy natychmiast zaczęli przeszukiwać krzaki i brzegi rzeki Kamienica.
Czytaj też Strażacy i policjanci na moście heleńskim. Do rzeki miał skoczyć młody mężczyzna
Zaginionego mężczyznę znaleźli w rzece. Był nieprzytomny i nie oddychał. Strażacy wyciągnęli go na brzeg i rozpoczęli reanimację, którą kontynuowali ratownicy medyczni. Niestety jego życia nie udało się uratować.
Na miejscu pracowali policjanci, którzy ustalali, jak doszło do tej tragedii. Jak na razie nie wiadomo, czy to była próba samobójcza, czy może nieszczęśliwy wypadek. Nie wiadomo też, czy mężczyzna skoczył z mostu, czy może sam wszedł do rzeki i utonął. Funkcjonariusze rozpytali świadków.
- Straszna tragedia. Widziałam jak go reanimowali. Miałam nadzieję, że uda się uratować jego życie. Z tego co tu mówią ludzie wynika, że mężczyzna sam wszedł do wody, ale czy tak rzeczywiście było, to już pewnie będą ustalać policjanci - powiedziała nam obecna na miejscu mieszkanka Nowego Sącza. ([email protected] Fot. i film RG)