26 lat minęło, jak jeden dzień. Leszek Kłys - twórca sądeckiej komendy odszedł na emeryturę
Gospodarz komendy - tak właśnie mówią o Leszku Kłysie, starszym techniku wydziału administracyjno-gospodarczego komendanci i pracownicy jednostki. Dzięki jego staraniom budynek przy ulicy Grottgera posiada obecny wygląd i wyposażenie. Przekłada się to na warunki oraz jakość pracy wszystkich policjantów i pracowników sądeckiej policji.
Kilka dni przed Bożym Narodzeniem komendant Jarosław Tokarczyk oraz jego zastępcy - Ireneusz Maślanka i Jerzy Polczyk, uroczyście pożegnali wieloletniego pracownika, dziękując mu za jego oddanie się pracy i poświęcenie.
- Z całego serca życzymy spokoju zasłużonej emerytury, a przede wszystkim dużo zdrowia. Niech czas wolny od pracy zawodowej pozwoli na realizację Pana planów i marzeń, na które do tej pory nie było czasu ani sposobności - mówił podczas spotkania Jarosław Tokarczyk, komendant sądeckiej policji.
- Leszek Kłys z ogromnym poświęceniem nadzorował prace elektryczno-budowlane, a wzywany do awarii nigdy nie szczędził swojego czasu i przyjeżdżał do komendy nawet w środku nocy - wspomina rzecznik prasowy policji Iwona Grzebyk-Dulak. - W historii jednostki oraz w pamięci policjantów i pracowników zapisał się jako pogodny, życzliwy i bardzo pomocny człowiek, na którego zawsze można liczyć.
Leszek Kłys traktował komendę, jak swoje dziecko. Chociaż po 47 latach umysłowej i fizycznej pracy, w tym 26 latach w Komendzie Miejskiej Policji w Nowym Sączu, odszedł na zasłużoną emeryturę, nie zostawił jednostki. Obiecał, że jeśli tylko pozwoli mu na to stan zdrowia, będzie tu częstym gościem.
RG [email protected] Fot. KMP Nowy Sącz