Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
30/04/2020 - 11:15

49-metrowy kolos GSM nie zeszpeci Rytra! Inwestor się wycofał

Mamy doskonałe wiadomości dla mieszkańców gminy Rytro. Wszystko wskazuje na to, że inwestor zrezygnował z budowy 49-metrowego przekaźnika telefonii komórkowej na Połomi. Co go do tego skłoniło?

Zobacz też: Maseczkowa afera w Rytrze. Wójt ostro dementuje plotki o kumoterstwie

Sprawa budowy przekaźnika ciągnie się od 2017 roku. W Rytrze już działają dwie elektrownie wiatrowe i stoi jeden przekaźnik, niedużo niższy od tego, który chce postawić Play – i mieszkańcy absolutnie nie życzą sobie kolejnej takiej konstrukcji w swoim sąsiedztwie. Po pierwsze boją się, czy działanie przekaźnika nie wpłynie na ich zdrowie. Po drugie obecność 49-metrowego przekaźnika wśród atrakcyjnych działek budowlanych – panorama z Połomi to kwintesencja ryterskich widoków – znacznie obniży ich wartość.

Play wydzierżawił działkę na szczycie wzgórza od prywatnych właścicieli na 10 lat. O planach realizacji inwestycji poinformowano tylko właścicieli przylegających bezpośrednio gruntów z dużym poślizgiem a starostwo bez oglądania się na nikogo – zgodnie z przysługującymi mu kompetencjami – dało zielone światło dla realizacji inwestycji.

Zobacz też: Rytro: opłaty śmieciowe ostro w górę. Koniec taryfy ulgowej

Z procesu wyłączono gminę i jej mieszkańców, ale dzięki 230 podpisom i kolejnym protestom wojewoda kazał sprawę rozpatrzyć ponownie i uzupełnić dokumentację operatorowi. Wszyscy odetchnęli z ulgą. Jednak ostatecznie okazało, że operator wygrał tę potyczkę. Po wielu zwrotach – administracyjnych, urzędowych – akcji okazało się, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska i Sanepid – dwie ostatnie instytucje, w których decyzji mieszkańcy pokładali nadzieję na ostateczne zablokowanie inwestycji – uznały, że sugerowana przez gminę i jej obywateli decyzja środowiskowa nie jest w tym przypadku potrzebna. Wójt musiał umorzyć postępowanie dotyczące wydania decyzji środowiskowej. Starostwo miało prawo wydać pozwolenie na budowę bez niej.

Nie miało najmniejszego znaczenia, że lwia część żyjącego z turystyki samorządu objęta jest programem Natura 2000. Przeciwnikom budowy masztu zostało odwołanie się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego a wójt Jan Kotarba z miejsca zadeklarował pełną pomoc m.in. prawną przy redagowaniu wniosku.
Kolegium Odwoławcze stanęło po stronie mieszkańców, bo okazało się, że w dokumentacji, która miała być podstawą do budowy masztu są poważne uchybienia natury formalnej i technicznej związane choćby z wyliczeniami na temat rzeczywistej skali oddziaływania przekaźnika na środowisko. W ślad za tą opinią wójt Rytra nakazał inwestorowi dokumenty uzupełnić.

I dziś mamy mieszkańcom do przekazania doskonałą wiadomość – inwestor mimo prolongaty terminu dokumentacji nie uzupełnił. Mało tego, zwrócił się do wójta z wnioskiem o umorzenie całego postępowania! Czy oznacza to, że historia z masztem w Rytrze jest już zamknięta? Wszyscy miejscowi mają nadzieję, że tak.

ES [email protected]







Dziękujemy za przesłanie błędu