Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
16/01/2021 - 19:25

Anna Totoń żegna zmarłą przyjaciółkę: "Do zobaczenia na zielonych łąkach Pana”

Sądeczanie odprowadzili dzisiaj na miejsce wiecznego spoczynku zmarłą w czwartek śp. Zofię Pieczkowską, byłą radną i wiceprezydent Nowego Sącza w latach 2002 – 2006. Spoczęła ona na cmentarzu komunalnym przy ul. Rejtana w Nowym Sączu.

Jej przyjaciółka Anna Totoń, pasjonatka dziejów Nowego Sącza, znany przewodnik tak wspomina zmarłą wiceprezydent:

Czytaj także: Ostatnie pożegnanie śp. Zofii Pieczkowskiej – byłej wiceprezydent Nowego Sącza

Odeszła Zosia - mój przyjazny doradca - PRZYJACIEL

Zaprzyjaźniłyśmy się bardziej, gdy zmogły nas choroby i przymusowe siedzenie w domu. Pocieszałyśmy się, wspierały przez telefon. Ostatni raz miałyśmy ze sobą kontakt przed Wigilią. Były to życzenia świątecznie i pytania dotyczące szczepienia.

Wymieniałyśmy informacje o otaczającym nas świecie, bo Zosia mimo choroby żyła, interesowała się naszym miastem. Zawsze skromnie coś komentowała, nigdy nie atakowała, a mając swoje doświadczenia życiowe   i zawodowe mogła to czynić. Była niesamowicie wrażliwa, czuła na potrzeby innych, nad wyraz sprawiedliwa w swych osądach o drugim człowieku. Była osobą skromną, godzącą się ze swoimi schorzeniami. Była też tą osobą, która naprowadziła mnie abym dalej mimo przeciwności, interesowała się i utrwalała w swych artykułach, na spotkaniach, podczas prezentacji ludzi zacnych, światłych, którzy odeszli i przywracała o nich pamięć. Była moim recenzentem i zawsze mnie pouczała: „Ty się nie patrz NA TO co ludzie mówią, idź swoją obraną drogą”.  W 2005 roku dzięki niej Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych dostało skromny co prawda lokal, na swoją działalność. W 2011 roku na wystawę w Sądeckiej Bibliotece Publicznej pn. ”Spojrzenie w przeszłość” poprosiliśmy wraz z Rafałem Bobrowskim, aby napisała o swoim wspaniałym ojcu. Długo się zastanawiała, ale powstał ciekawy biogram wraz z dołączonymi zdjęciami.

Bardzo czule zawsze wspominała rodziców, a w szczególności ojca. Drugą osobą, której śmierć bardzo przeżyła było odejście do Pana i to nagle - jej brata.

Piszą o niej po śmierci - kim była jako samorządowiec, człowiek pracy, działacz „Solidarności”. Ja ją od trzydziestu lat pamiętam jako cudownego, życzliwego, pełnego miłości do bliźniego, kochającego Boga - przyjaciela. Taką mam ją w swoim sercu. Zosiu kochana! Mówiłyśmy sobie – „taki jest los od momentu narodzenia – dzisiaj ty, jutro ja! DO ZOBACZENIA NA ZIELONYCH ŁĄKACH PANA”







Dziękujemy za przesłanie błędu