Będzie ponowny wniosek o odwołanie Wituszyńskiego z prezydium Rady?

Opozycja, które wcześniej próbowała odwołać przewodniczącego rady za udział firmy jego syna w budowie galerii, teraz dostała do ręki kolejny argument i to z ręki samego Jerzego Wituszyńskiego. Przewodniczący RM ogłosił we wtorek, że złożył rezygnację z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości dla dobra tej partii i przyznał, że wykonywał zadania w ramach umowy z inwestorem Trzech Koron. Kontrakt opiewał w sumie na 200 tys zł netto. Zaznaczył też, że nie zna osobiście Stanisława Kosonia, prezesa CD Locum.
Wcześniej, na początku września,  przewodniczący Wituszyński mówił nam o tym tak: "To prawda, że firma, której właścicielem jest mój syn, wykonuje prace geodezyjne na budowie Galerii „Trzy Korony”. Jest to inwestycja realizowana przez podmiot prywatny. Kiedy Rada Miasta rozpatrywała projekt uchwały o zmianie planu zagospodarowania terenu tej inwestycji przekazałem prowadzenie obrad panu wiceprzewodniczącemu Rady Miasta, a sam opuściłem salę obrad i nie brałem udziału w debacie i głosowaniu. Ograniczenia prowadzenia działalności gospodarczej dotyczą radnych. Radni nie mogą podpisywać umów z Prezydentem Miasta. W moim przypadku również firma syna nie podpisuje takich umów. Ubolewam, że moi oponenci polityczni i osoby z zawiści chcą nadszarpnąć moje dobre imię, zarzucając mi działania niezgodne z prawem i nieetyczne" .
Właściciel firmy Wituszyński SC, syn przewodniczącego tłumaczył natomiast, że „ (...)Tata pracuje u mnie na etacie, ale akurat przy pracach na budowie galerii się nie angażował, chyba nawet nie zna wszystkich szczegółów tego zlecenia(...). „
Dwa tygodnie później, podczas sesji Rady Miasta, na której decydowano o odwołaniu Jerzego Wituszyńskiego ten tłumaczył:
"Nie jestem członkiem komisji infrastruktury, żeby nie posądzono mnie o lobbowanie na rzecz określonych działek. Nie pamiętam szczegółów spotkania z biznesmenami, ale co w tym złego. To nie daje jeszcze podstaw do tego, żeby insynuować, że się z nimi tam na coś umawiałem. Poza tym to była inna firma, nie ta, która jest inwestorem galerii handlowej. W 2002 r. moja firma została przekazana synowi. Mam swoje lata, noszę okulary i nie dostałem zgody na prace przy tej inwestycji z powodu kłopotów ze wzrokiem, nie mam też przeszkolenia do odpowiednich szwajcarskich urządzeń pomiarowych. Przy pracach tego typu dwóch pracowników w terenie i jedna osoba od dokumentacji. Najczęściej takie usługi mieszczą się w kwocie od ok 8 do 10 tys. zł brutto" – wyznał
Co na to radni?
- Oczywiście, że Jerzy Wituszyński sam powinien zrezygnować, choćby dlatego, że dwukrotnie nas wprowadził w błąd oświadczając najpierw, że nie uczestniczył w tej inwestycji. Jeśli sam tego nie zrobi, to my jako grupa inicjatywna radnych (klub PO, Józef Hojnor, Czernecki i Barbara Jurowicz z Solidarnej Polski) rozważymy złożenie ponownego wniosku o odwołanie przewodniczącego. Mam nadzieję, że tym razem, po tym, co się ostatnio wydarzyło, prezydent miasta, kluby PiS oraz Dla miasta nie będą już tak zaciekle bronić przewodniczącego – komentuje Artur Czernecki, radny niezależny.
Piotr Lachowicz, szef klubu PO w Radzie Miasta przyznaje, że nie podjął jeszcze decyzji co do wniosku o odwołanie Wituszyńskiego.
– Niemniej to co mówił wcześniej i teraz pan przewodniczący na temat swojej roli w tej sprawie sprawia, że mój odbiór jego wiarygodności, do której wcześniej nie miałem zastrzeżeń się zmienia. Wychodzi na to, że pan Wituszyński formułując publiczne wypowiedzi mijał się z faktami, i to nie jeden raz. Zobaczymy jak zareagują teraz nasi koledzy z Prawa i Sprawiedliwości – dodaje.
Patryk Wicher, szef klub PiS w miejskiej radzie nie chciał dziś komentować ostatnich wydarzeń. –To zbyt świeża sprawa i nie prosta. Na pewno jakieś stanowisko zajmiemy, muszą po prostu dokładnie zapoznać się z zaistniałymi faktami. Na razie nie chciałbym wydawać pochopnych osądów – powiedział nam Wicher.
Dziś do Nowego Sącza ma przyjechać partyjna komisja etyki PiS, by porozmawiać z Wituszyńskim o jego powiązaniach z biznesem. Mimo, że nie jest już formalnie członkiem tej partii, przewodniczący RM zgodził się, by byli partyjni koledzy i koleżanki pochylili się nad jego sprawą. Strategię obrony, którą przyjął przedstawił na wtorkowej konferencji prasowej:
Jego zdaniem to polityczny atak na PiS, Jarosława Kaczyńskiego i senatora Stanisława Koguta. – Ja jestem tylko pionkiem w tej brudnej grze politycznej – powiedział i dodał, że nieprzypadkowo najpierw portal Sadeczanin.info a potem dziennik „Rzeczpospolita" pisały o jego powiązaniach z inwestorem Trzech Koron. "(...) Nie przypadkiem w ubiegłym tygodniu ukazał się na temat Nowego Sącza artykuł w „Rzeczpospolitej”. Pan Piotr Lachowicz powiedział tam, że jestem z prezesem CD Locum Stanisławem Kosoniem na „ty” i że lobbowałem u Lachowicza za budową galerii Trzy Korony. To czysty bolszewizm. Nie wiem, czy Piotr Lachowicz autoryzował tę wypowiedź, ale teraz musi publicznie przyznać, że artykuł „Rzeczpospolitej” był nierzetelny a on nic takiego nie powiedział” – mówił we wtorek Wituszyński.
***
Prezydent Nowego Sącza zapowiedział na wtorkowej konferencji prasowej zwołanie na dziś nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, na której miał przedstawić chronologię wydarzeń i dokumenty związane z transakcją z CD Locum. Przełożono jednak jej termin.
„W nawiązaniu do zawiadomienia o zwołaniu LV sesji Rady Miasta Nowego Sącza uprzejmie informuję, że termin sesji zwołanej na dzień 24 października 2013 r., o godz. 16:00 zostaje przesunięty na dzień 28 października 2013 r., (tj. poniedziałek), godz. 16:00.
Porządek obrad pozostaje bez zmian i został doręczony wraz z zawiadomieniem z dnia 22.10.2013 r.” – czytamy w piśmie podpisanym przez Jerzego Wituszyńskiego, przewodniczącego Rady Miasta.

Bogumił Storch
Fot: arch