Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
07/11/2017 - 23:35

Bożena Jawor: Nie współpracowałam z komunistyczną służbą bezpieczeństwa

Radni PO złożyli projekt uchwały o odowołaniu Bożeny Jawor ze stanowiska przewodniczącej Rady Miejskiej. Co jej zarzucają? Między innymi, że uniemożliwia prowadzenia swobodnej dyskusji; o teczce w IPN nie wspominają, ale przewodnicząca tematu nie unika i mówi jasno: z bezpieką nie współpracowałam.

Radni PO zarzucają przewodniczącej rady Bożenie Jawor, że niewłaściwie sprawuje swoją funkcję choćby przez to, że nie przyjmuje wniosków formalnych podczas sesji, ma też uniemożliwiać udział w dyskusji nad projektami uchwał.

Czy wniosek ma też coś wspólnego z faktem, że nazwisko Bożeny Jawor widnieje w upublicznionych zasobach IPN pod hasłem: kontakt operacyjny? - Nie podejmowaliśmy tego tematu. Były rozmowy, ale zabrakło chęci – zapewnia Mieczysław Kaczwiński.

Grzegorz Fecko mówi już ostrzej: - Ja się w teczkach nigdy osobiście nie specjalizowałem ani nie mam zamiaru teraz zacząć się specjalizować. Józef Hojnor uważa, że czas na dyskusje na podobne tematu będzie dopiero po sesji.

Zobacz też: Nie będzie honorowego obywatelstwa Nowego Sącza dla Jerzego Leśniaka?

Dominika Marczak też ucina temat krótko: - Ja też uważam, że ten wątek należy całkowicie odsunąć. A nam chodziło przede wszystkim o kwestie dopuszczania nas do głosu na sesji. Na komisjach nie zawsze jest możliwość porozmawiania z prezydentem, więc pewne wątpliwości siłą rzeczy trzeba wyjaśnić na sesji. I takiej możliwości oczekujemy od przewodniczącego rady miasta.

Do przewodniczącego klubu radnych PO Piotra Lachowicza nie udało nam się dodzwonić, ale ten już niejednokrotnie bezpośrednio na sesjach dawał wyraz swojej krytycznej ocenie pracy przewodniczącej rady. Wątku IPN nigdy natomiast publicznie nie poruszał.

Radni PO przed wątkiem IPN się wzbraniają, ale o teczce Bożeny Jawor w kuluarach mówi się od dawna. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się nawet, że to sam PiS dopytywał PO, kiedy ta sprawa zostanie publicznie poruszona. PO twardo stało na stanowisku, że skoro PiS chce robić porządek z teczkami, to niech robi to rękami swoich własnych działaczy.

Skoro radni PO rzeczywiście zarzucają Bożenie Jawor złą pracę na sesji, to jak na te zarzuty zapatrują się radni z drugiej strony barykady. – Zgodnie z regulaminem każdy radny ma prawo do dwóch trzyminutowych wystąpień przy każdym projekcie uchwały. I uważam, że to naprawdę wystarczy. A jeśli radni chcą podyskutować z prezydentem, to trzeba iść do jego sekretariatu i umówić się na spotkanie tak jak ja to robię – komentuje Przemysław Gawłowski, szef klubu PiS.

Zobacz też: Prezydent Nowak zarobił 155 tysięcy. 9 tys. mniej niż Bożena Jawor

- Rola pani przewodniczącej Jawor jest pilnowanie porządku na sesji i ja tu ją popieram, bo radni Platformy nie raz sami sobie wydłużają czas swoich wypowiedzi. Zaznaczam jednak, że wniosku złożonego przez PO jeszcze osobiście nie czytałem. I do poszczególnych zarzutów mogę się dokładniej odnieść dopiero wtedy, kiedy zapoznam się z projektem uchwały w tej sprawie – podkreśla Gawłowski.

Sama Bożena Jawor zaznacza, że jeszcze wniosku PO nie czytała, dlatego nie będzie go w żaden sposób komentować. Zaznacza, że taka jej rola, by stać na straży porządku i demokracji. Zaznacza wręcz, że czasem chyba bywała  dla radnych nawet zbyt wyrozumiała. – Taka się zrobiła u nas tradycja, że od trzech kadencji zmienia się przewodniczących…

Mimo wszystko pytamy przewodniczącą o możliwość wyciagnięcia podczas dyskusji na temat jej odwołania wspomnianego wyżej wątku z teczką w IPN. – Dostałam z IPN odpowiedź, że jestem wpisana na listę, tak jak każdy, kto przez SB został do ich siedziby wezwany, ale w żaden sposób z nimi nie współpracowałam. Nie ma żadnych dokumentów, które by mnie obciążały, nie mam nawet żadnego pseudonimu – podkreśla w odpowiedzi.

ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sadeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu