Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 16 kwietnia. Imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina
03/05/2017 - 07:40

Budżet Obywatelski Nowego Sącza: ewolucja po błędach. Jutro, czyli 4 maja rusza nabór projektów

Po raz trzeci mieszkańcy Nowego Sącza dostali decyzją władz miasta 2 miliony złotych do dyspozycji w ramach budżetu obywatelskiego. Czy zmiany regulaminu BO na 2018 rok pozwolą skutecznie wyeliminować „wpadki”, które sprawiły, że sądeczanie patrzyli na inicjatywę – część nadal patrzy – z dużym dystansem?

O czym mówiło się najgłośniej? Jakie wnioski wyciągnęli urzędnicy? W przededniu rozpoczęcia naboru projektów zapraszamy do zapoznania się z historią akcji w Nowym Sączu. 

Pierwsza edycja i skuteczny marketing… radnych?

Pełna nazwa projektu brzmiała „Budowa i modernizacja boisk osiedlowych (ul. Piramowicza, ul. Towarowa, ul. Bora-Komorowskiego, ul. Korzeniowskiego, ul. Partyzantów) oraz obiektów sportowych (ul. Mała Poręba, ZPOW – ul. Lenartowicza)”. Szacunkowy koszt realizacji po weryfikacji zespołu weryfikującego wynosi 1 997 279,37 zł, czyli niemal dokładnie tyle (2 mln zł), ile wynosi cała pula środków przeznaczonych przez Nowy Sącz na budżetu obywatelski w 2016 roku. To najgłośniejszy projekt pierwszego głosowania. Dlaczego?

Danych autorów nie podano do wiadomości, zresztą tak jak i pozostałych projektów – Urząd Miasta powołał się na przepisy o ochronie danych osobowych.

Nowy Sącz Budżet Obywatelski 2018

Ale, już bez krygowania się, wsparli go m.in radni Rady Miasta Nowego Sącza, w tym ci którzy wcześniej zasiadali w komisji weryfikującej złożone przez mieszkańców propozycje: Patryk Wicher, Tomasz Cison, Przemysław Gawlowski, Michał Kądziołka i Andrzej Bodziony. Każdy z nich należy do rządzącej miastem koalicji  klubów PiS i KWWW Ryszarda Nowaka – Dla Miasta.

Wśród społeczników, w tym zarządów osiedli i pozostałych radnych, w szczególności opozycyjnych pojawiły się wątpliwości. Po pierwsze czy jest zasadność, by takie, w razie wygranej pochłaniającego cały budżet, projekty powinno się dopuszczać czy może jednak stawiać na różnorodność mniejszych projektów. W tym wypadku liczono jednak – proroczo – na zmianę w regulaminie następnej edycji akcji. Jednak promowanie projektu przez członków komisji weryfikacyjnej wzbudziło niesmak i dystans do przedsięwzięcia. Ostatecznie wspomniany projekt wygrał.

Władze wyciągają wnioski, ale

Do regulaminu budżetu obywatelskiego na 2017 rok złożono dwie propozycje, ograniczenie maksymalnej wartości pojedynczego projektu do 400 tys. zł i wprowadzenie dwóch mężów zaufania – np. z grona autorów projektów albo społeczników – do komisji weryfikacyjnej. Przeszła da pierwsza poprawka. - Przynajmniej pięć, choć mniejszych, projektów będzie miało szansę na wygraną – tak zmiany co do wysokości maksymalnego dofinansowania argumentował zastępca prezydenta Wojciech Piech.

Kolejna zmiana w regulaminie to ilość głosów, którymi będzie musiał się legitymować złożony projekt przed weryfikacją przez komisję konkursową. Pod projektem musiało się podpisać minimum 30 osób. – Ale zachęcam by tych podpisów było nawet więcej – zaznaczał Piech. Zabroniono również wykorzystywać loga miasta. Dodatkowo karty do głosowania – ich wzór – miał być ujawniony dopiero przed samym głosowaniem. Dlaczego? Bo w poprzedniej edycji autorzy projektów dawali je do wypełnienia głosującym na grubo przed samym głosowaniem. Pomysł z wprowadzeniem mężów zaufania pominięto.

budżet obywatelski Nowy Sącz

Na tym nie koniec. Miasto z góry zapowiedziało odrzucenie projektów, których realizacja miałaby miejsce na gruncie innym, niż należącym do miasta. Skąd takie zastrzeżenie? Trzeba przywołać zdarzenie z marca 2016 roku, z sesji rady miasta, podczas której radny Tomasz Cisoń oświadczył:

 - Panie przewodniczący, panowie prezydenci, państwo radni. Chciałem bardzo serdecznie podziękować panu prezydentowi i jego służbom ponieważ udało się pozyskać działkę na ulicy Partyzantów. Tam, jak wiemy, ma powstać boisko sportowe i bardzo się cieszę, że w związku z zeszłorocznym Budżetem Obywatelskim ten obiekt będzie mógł powstać.

Część radnych opozycji to oświadczenie zelektryzowało. Bo już w przywołanej przez radnego edycji budżetu był regulaminowy zapis, że: w ramach procedury budżetu obywatelskiego nie mogą być realizowane następujące zadania publiczne których realizacja miałaby przebiegać na terenach nie będących własnością Miasta Nowego Sącza, lub też na terenach na których Miasto nie posiada prawa do dysponowania nieruchomością. Grunt, o którym wspomniał radny należy/ał do Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej (...)

SądeczaninMateriał pochodzi z kwietniowego wydania miesięcznika "Sądeczanin". Tam też znajdziesz pełną treść artykułu

Ewa Stachura [email protected] Fot. ilustracyjne archiwum sadeczanin.info / UM w NS







Dziękujemy za przesłanie błędu