Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
24/07/2019 - 20:50

Był skandal, czy nie? Z takim podejściem można przegłosować wszystko [Film]

Wczorajsza sesja była powodem zwołania przez wiceprezydenta Nowego Sącza i radnych klubu Koalicja Nowosądecka briefingu w sali reprezentacyjnej sądeckiego ratusza. To, co wydarzyło się podczas ostatnich obrad Rady Miasta Nowego Sącza jest absolutnie bezprecedensowe - stwierdził radny Maciej Prostko. - Z czymś takim się jeszcze nie spotkałem.

- Moim zdaniem doszło do sytuacji skandalicznej - nie przebierał w słowach radny Prostko.

Wspomniał o wprowadzonej do porządku obrad  jednej z uchwał kierunkowych dotyczących nałożenia na prezydenta miasta Nowego Sącza zobowiązania opracowania strategii naprawczej w spółce miejskiej NOVA.

- Oczywiście rada może sobie uzupełniać porządek obrad o nową uchwałę, ale należy zwrócić uwagę na to, że wspomniana uchwała nie posiadała opinii prezydenta, a przepisy prawa tego wymagają. Co więcej, podczas dyskusji nad wspomnianym projektem uchwały pani przewodnicząca Rady Miasta Iwona Mularczyk nie dopuściła do głosu prezydenta Nowego Sącza, bądź upoważnionego zastępcę.

Radny Prostko nie krył, że jego zdaniem, takie postępowanie jest dziwne, bo uchwała dotyczyła samego prezydenta, a ten nie mógł się, niestety wypowiedzieć.

Sądecki radny zabierający głos w tej sprawie przyznał, że od razu, widząc co się dzieje, interweniował w trakcie sesji. Jak zaznaczył złożył wniosek formalny o zmianę sposobu prowadzenia dyskusji, ale ten nie został, jak twierdzi radny poddany pod głosowanie.

- Głos prezydenta na tej sesji był jak najbardziej potrzebny, bo sytuacja w spółce NOVA jest poważna - dodał. - Prezydent chciał zaprezentować, jakie ma pomysły na funkcjonowanie tej spółki.

Podczas briefingu nawiązano również do apelu skierowanego do prezydenta miasta o „przeciwdziałaniu przejawom wrogości i agresji słownej ze strony niektórych urzędników miejskich i radnych Koalicji Nowosądeckiej wobec radnych i obywateli miasta”. Przypomnijmy, że podpisało się pod nim 10 radnych z klubów (PiS i "Wybieram Nowy Sącz").

- Jest to niesłychane, żeby przedstawiciele jednego klubu radnych wymagali od prezydenta dyscyplinowania radnych drugiego klubu, za rzekome stosowanie mowy nienawiści. Zapytaliśmy w czasie obrad, kiedy konkretnie doszło do naruszenia przez nas prawa, jednak odpowiedziała nam cisza - dodał radny. 

Jak się to skończyło? Projekt został odesłany do wnioskodawcy.

- Niesmak pozostał, zostaliśmy oczernieni. Mam nadzieję, że będzie to przestroga dla koleżanek i kolegów z klubów PiS i "Wybieram Nowy Sącz", aby czytali to, co podpisują - stwierdził radny Prostko. - Wczorajsza sesja była groteskowa, w mojej ocenie był łamany statut.

- Moim zdaniem był to totalny atak personalny, nieuzasadniony niczym konkretnym – mówił radny Leszek Gieniec. - Jest to zachowanie czysto polityczne i uderzenie w radnych Koalicji Nowosądeckiej, którzy są bezpartyjni i pracują na rzecz Miasta Nowego Sącza. Forsowanie takiej uchwały w formie apelu spowodowało to, że nie było nawet czasu na wolne wypowiedzi i wnioski radnych. 

Swoimi spostrzeżeniami z dziennikarzami podzielił się także Artur Bochenek, wiceprezydent Nowego Sącza, który był obecny na wczorajszej sesji.

- Pierwszy raz spotkałem się z niedopuszczeniem przedstawiciela prezydenta miasta, osoby, która została wybrana ponad 22 tysiącami głosów sądeczan, do głosu. Zastanawiam się, czy następna sesja nie skończy się tym, że radni postanowią w ogóle nie dopuścić do rozpoczęcia obrad. Z takim podejściem przegłosować możemy wszystko, nawet to, że Nowy Sącz zostanie przyłączony do Raciborza. 

Wiceprezydent Bochenek stwierdził na zakończenie briefingu, że ze znakomitą większością posłów Prawa i Sprawiedliwości mu się doskonale pracuje.

[email protected], Film i fot. IM.







Dziękujemy za przesłanie błędu