Czy Argasińscy kręcą najlepsze lody w Nowym Sączu? Konkurs Sądeczanina
Lwowianka, Orawianka, Bartkowski, Fanaberia, Coctail-Bar i Bajka – kto kręci najlepsze, ręcznie robione, lody w mieście? Sprawdzimy, jaką ofertą kuszą wymienione lokale i co przygotowały specjalnego na obecny sezon.
Przedstawiamy słynne sądeckie lodziarnie. Pisaliśmy o reaktywacji "Misia" Bartkowskich przy ul. Lwowskiej, dziś czas na "Lwowiankę" Argasińskich. Na końcu cyklu urządzimy sondę dla naszych Czytelników - które lody są najlepsze?
Lodowe smakowitości zjada się najpierw oczami. Tak właśnie jest w lodziarni Argasińskich, gdzie tradycja wyrobu lodów w Nowym Sączu sięga 1937 roku. W 1979 r. po zdaniu egzaminu przed Karkowską Izbą Rzemieślniczą wspólnikiem została Bernadeta Argasińska, córka Kazimierza, która obecnie prowadzi zakład wraz z synem Dominikiem.
Lody Argasińskich trafiły także do literatury. Znany poeta Jerzy Kern, miłośnik Nowego Sącza, chwaląc zalety miasta w wierszu „Od Homera „nie omieszkał wymienić sądeckich lodów pisząc: „I te lody, co smakują tak, jak w żadnym mieście”. Do tej opinii przyczyniły się zapewne lody z „Lwowianki”.
W zakładzie lody produkowane są z naturalnych składników, bez dodatków sztucznych barwników i konserwantów. W lodziarni każdy z dostępnych smaków przechowywany jest w osobnym pojemniku ,z którego nakłada go do wafla uśmiechnięta sprzedawczyni. Walory tych, tradycyjnie wytwarzanych, lodów to zasługa receptury, z której firma Lody Argasińscy słynie od 78 lat.
"Lwowianka" prowadzona jest od trzech pokoleń przez rodzinę Argasińskich i ma w tym roku w swojej ofercie 25 różnych smaków, z ciekawszych oferują takie jak: pistacja, straciatella, banan, kiwi, poziomka, jabłko i kawa. Nakładane są do wafelków na wagę, a można je także kupić na wynos. Są również dowożone do firm. Swoje lodziarnie Argasińscy mają na ulicy Lwowskiej i Kościuszki w Nowym Sączu (ten lokal czynny jest caly rok) oraz na ulicy Świętego Jana w Krakowie, gdzie oferta jest dokładnie taka sama, jak w Nowym Sączu. W 2011 roku wyroby firmy zostały wpisane na Listę Produktów Tradycyjnych, prowadzoną przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a rok później uzyskały I nagrodę w konkursie „Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów” organizowanym przez Polską Izbę Produktu Regionalnego i Lokalnego. W 2013 roku na targach POLAGRA w Poznaniu otrzymały nagrodę „Perła 2013” za najlepszy polski regionalny produkt żywnościowy.
Rodzinna firma zatrudnia obecnie 23 osoby, głównie sezonowo, i regularnie zaskakuje wiernych klientów nowymi propozycjami i nadąża za ich rosnącymi wymaganiami.
- W tym roku zapraszamy na sorbety i wafelki bezglutenowe tych, którzy nie tolerują laktozy i glutenu - mówi Bernadeta Argasińska.
Specjalnie dla naszego portalu właścicielka "Lwowianki" zdradza swoje najbliższe plany biznesowe:
- Obecnie pracujemy nad recepturą lodów dla osób zmagających się z chorobą cukrzycy jak również dbających o linię . Mam nadzieję, że w przyszłym roku zaoferujemy im coś wyjątkowego i pysznego.
Argasińscy w gorący, letni dzień sprzedają około 300 kg lodów dziennie. Ich cena wynosi 36 zł. za kg
W firmowych lokalach serwowane są także desery lodowe, napoje, soki owocowe i ciasta z owocami sezonowymi.
Wczoraj (22 czerwca) w lodziarni spotkaliśmy grupę starszaków z Miejskiego Przedszkola nr 4 w Nowym Sączu. Wychowawczynie wzięły ich na lody i to był znakomity pomysł. Świadczyły o tym rozanielone buzie maluchów. Spytaliśmy, jak smakują im lody:
- Pyszne! - odpowiedziały chórem.
Lody Argasińskich trafiły także do literatury. Znany poeta Jerzy Kern, miłośnik Nowego Sącza, chwaląc zalety miasta w wierszu „Od Homera „nie omieszkał wymienić sądeckich lodów pisząc: „I te lody, co smakują tak, jak w żadnym mieście”. Do tej opinii przyczyniły się zapewne lody z „Lwowianki”.
W zakładzie lody produkowane są z naturalnych składników, bez dodatków sztucznych barwników i konserwantów. W lodziarni każdy z dostępnych smaków przechowywany jest w osobnym pojemniku ,z którego nakłada go do wafla uśmiechnięta sprzedawczyni. Walory tych, tradycyjnie wytwarzanych, lodów to zasługa receptury, z której firma Lody Argasińscy słynie od 78 lat.
"Lwowianka" prowadzona jest od trzech pokoleń przez rodzinę Argasińskich i ma w tym roku w swojej ofercie 25 różnych smaków, z ciekawszych oferują takie jak: pistacja, straciatella, banan, kiwi, poziomka, jabłko i kawa. Nakładane są do wafelków na wagę, a można je także kupić na wynos. Są również dowożone do firm. Swoje lodziarnie Argasińscy mają na ulicy Lwowskiej i Kościuszki w Nowym Sączu (ten lokal czynny jest caly rok) oraz na ulicy Świętego Jana w Krakowie, gdzie oferta jest dokładnie taka sama, jak w Nowym Sączu. W 2011 roku wyroby firmy zostały wpisane na Listę Produktów Tradycyjnych, prowadzoną przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a rok później uzyskały I nagrodę w konkursie „Nasze Kulinarne Dziedzictwo – Smaki Regionów” organizowanym przez Polską Izbę Produktu Regionalnego i Lokalnego. W 2013 roku na targach POLAGRA w Poznaniu otrzymały nagrodę „Perła 2013” za najlepszy polski regionalny produkt żywnościowy.
Rodzinna firma zatrudnia obecnie 23 osoby, głównie sezonowo, i regularnie zaskakuje wiernych klientów nowymi propozycjami i nadąża za ich rosnącymi wymaganiami.
- W tym roku zapraszamy na sorbety i wafelki bezglutenowe tych, którzy nie tolerują laktozy i glutenu - mówi Bernadeta Argasińska.
Specjalnie dla naszego portalu właścicielka "Lwowianki" zdradza swoje najbliższe plany biznesowe:
- Obecnie pracujemy nad recepturą lodów dla osób zmagających się z chorobą cukrzycy jak również dbających o linię . Mam nadzieję, że w przyszłym roku zaoferujemy im coś wyjątkowego i pysznego.
Argasińscy w gorący, letni dzień sprzedają około 300 kg lodów dziennie. Ich cena wynosi 36 zł. za kg
W firmowych lokalach serwowane są także desery lodowe, napoje, soki owocowe i ciasta z owocami sezonowymi.
Wczoraj (22 czerwca) w lodziarni spotkaliśmy grupę starszaków z Miejskiego Przedszkola nr 4 w Nowym Sączu. Wychowawczynie wzięły ich na lody i to był znakomity pomysł. Świadczyły o tym rozanielone buzie maluchów. Spytaliśmy, jak smakują im lody:
- Pyszne! - odpowiedziały chórem.
(Rob)
fot. Rob
fot. Rob