Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
26/04/2013 - 12:07

Czy sądecka firma mieszała mięso wołowe z koniną?

Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu wyjaśnia czy w jednej z podsądeckich firm, dochodziło do sprzedaży mięsa wołowego, które zawierało koninę.
- Prowadzimy dochodzenie w sprawie oszustwa na szkodę odbiorców mięsa. Chodzi o sprzedaż mięsa z domieszką koniny, pod pozorem sprzedaży wołowiny oraz w kontekście naruszenia ustawy o jakości żywności – mówi Artur Szmyd prokurator rejonowy w Nowym Sączu. – Pojawił się też wątek karno-skarbowy, ale z uwagi na obowiązujące przepisy w zakresie tajemnicy skarbowej nie mogę udzielać dalszych informacji. Chodzi o jedną z firm spoza Nowego Sącza – dodaje.
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie może chodzić o firmę Mipol z Moszczenicy Wyżnej koło Starego Sącza. Właściciele ubojni jednak nie potwierdzają tych informacji.
- Od pierwszych oskarżeń niemieckiego tygodnika „Der Spiegel”, które pojawiły się pod koniec lutego w naszym zakładzie trwają kontrole i różne instytucje sprawdzają medialne doniesienia. Od tego czasu pobrane zostały liczne próbki mięsa, które badano pod kątem zawartości końskiego DNA. Jak do tej pory w żadnej takiego DNA nie stwierdzono – mówi Józef Plata, współwłaściciel podsądeckiej firmy Mipol. – Wielokrotnie podkreślaliśmy, że nie mamy wpływu na to, co dzieję się z mięsem, które wychodzi z naszej ubojni. Sprzedajemy je bezpośrednio do firm zajmujących się jego przetwórstwem, jak i pośrednikom. Nie możemy zagwarantować, że do zmieszania mięsa nie doszło już po sprzedaży – dodaje.
Plata przyznaje, że sądecka prokuratura zabezpieczyła firmowe dokumenty, ale nie ma wiedzy na temat prowadzonego przez nią dochodzenia.
Właściciele ubojni wielokrotnie dementowali oskarżenia kierowane pod ich adresem. Czytaj: Międzynarodowa afera z sądecką firmą w tleŁotysze: Mipol dostarczył wołowinę z koniną. Producent: To kłamstwoMipol o aferze mięsnej: Te zarzuty są fałszywe! i Łotysze: Mipol dostarczył wołowinę z koniną. Producent: To kłamstwo. 
Od wydawcy niemieckiego tygodnika zażądali sprostowania. Póki co odpowiedzi nie otrzymali.
- Widać, że w ostatnim czasie trwa nagonka nie tylko na naszą firmę, ale na wszystkie polskie firmy eksportujące mięso na rynki Europy Zachodniej. Uważam, że jest to po prostu nieczysta walka konkurencji, której celem jest zdegradowanie polskich dostawców mięsa – zaznacza Plata.
W obronie firmy Mipol, a także innych polskich dostawców mięsa wystąpił do ministra rolnictwa poseł Andrzej Romanek z Solidarnej Polski. Zrobił to na wniosek pracowników ubojni z Moszczenicy Wyżnej, którzy boją się utraty swojej pracy. Negatywne opinie na temat zakładu, co jakiś czas pojawiające się w mediach, powodują, że kontrahenci wycofują się ze współpracy. Czytaj: Romanek w obronie MIPOL-u. Apel do ministra rolnictwa.

(ALF, MIGA)
Fot. (ED), sxc.hu






Dziękujemy za przesłanie błędu