Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
05/09/2013 - 08:00

Dane osobowe sądeczan zagrożone? Licytacja usunięta (aktualizacja)

„Prowadzisz firmę? Działalność? Jesteś politykiem? Pomyśl do czego może się przydać taki fanpage i jaka to władza:}:" - napisał na jednym z portali aukcyjnych autor kontrowersyjnego profilu na Facebooku: ”Nie polecam w Nowym Sączu”. Sądeccy internauci czują się oszukani. Dziś po południu strona przedmiotu licytacji została usunięta przez pracownika portalu aukcyjnego.
„Nie polecam w Nowym Sączu” czyli „strona poświęcona dobrym radom dotyczącym tego, jakich miejsc,usług,ludzi w Sączu lepiej unikać” jak twierdzi założyciel profilu, a moze po prostu dobry sposób na zarobienie na bazach danych internautów? Od wczoraj (4 września), bardzo popularny ostatnio w Nowym Sączu fanpejdż, można kupić na portalu aukcyjnym.

To był sądecki hit sierpnia. (czytaj: „Nie polecam w Nowym Saczu” - dobre rady mieszkańców?). Kontrowersyjne wpisy dawały możliwość bezkompromisowej krytyki nieuczciwych usługodawców lub producentów bubli albo też pole popisu dla nieczystych zagrywek biznesowej konkurencji. To wszystko jest teraz nieistotne.
Faktem jest natomiast ponad 4,5 tys „lajków”, pozyskanych w rekordowo krótkim czasie, dzięki którym administrator może uzyskać dostęp do danych osobowych, prywatnych zdjęć i wpisów tych wszystkich, którzy „polubili” profil.

Obecny administrator dostrzegł w tym okazję do zarobku i zbytnio tego nie ukrywa a swoją ofertę nazywa "mega okazją". Aukcja prowadzona jest bez ceny minimalnej. Zaczęło się od 1 zł, ale już po kilku godzinach oferenci byli gotowi zapłacić za przejęcie profilu ponad 100 zł.
"Do sprzedania Fanpage (domena) Nie polecam w Nowym Sączu. Prowadzisz firmę? Działalność?Jesteś politykiem? Pomyśl do czego może się przydać taki fanpage i jaka to władza. Jest to najbardziej znana strona w Nowym Sączu. W niespełna miesiąc czasu uzbierała prawie 5000 fanów i liczba ta stale rośnie. Wszyscy fani są niewymuszeni. O portalu pisał Sądeczanin.info oraz mówiono o nim w Radio Kraków. Wywołał nie małe zamieszanie. Po zakończonej aukcji właściciel domeny skontaktuje się z Wygrana osoba w celu dokończenia procedury i przekazania praw administratora.” – pisze admin na stronie popularnego serwisu aukcyjnego.

Użytkownicy, tzn. fani profilu są wściekli i ogłosili na Fecebooku, że już dłużej fanami być nie zamierzają: „wiedziałem, że to narzędzie do zbierania danych”, „a ja już nie lubię”, „naprawdę jest się czym chwalić...ładnie tak ludzi wykorzystywać?”,” W związku z tym ja się wypisuję - nie sprzedasz mojego lajka!”, „kupiłbym to i publicznie ujawnił twoje dane osobowe”, „każdy lajk to forsa na każdej takiej stronie”, „o...nie ładnie., nie wiem czy się śmiać czy płakać”  – komentują.

Administrator na te uwagi na razie nie zareagował. Zadaliśmy mu pytania o powód wystawienia  "Nie polecam w Nowym Sączu" na aukcję i o to, czy taki zamiar miał już w chwili gdy zakładał ten profil. Czekamy na odpowiedź.

Dane osobowe to towar obecnie bardzo pożądany przez różne: mniej lub bardziej uczciwe firmy. Gdy atakują was komercyjne esemesy lub telefoniczne oferty sprzedaży atlasów albo odkurzaczy nie dziwcie się skąd ktoś obcy ma wasz numer telefonu albo e-mail. To właśnie w taki właśnie sposób nasze dane osobowe, a nawet zdjęcia lub np. informacje o miejscu zatrudnienia przejmują na przykład firmy oferujące różne towary w ramach sprzedaży bezpośredniej.
System wyłudzania informacji w sieci wyjaśnia Paweł Kulawik z firmy zajmującej się ochroną danych osobowych w internecie.
– Jest duże prawdopodobieństwo, że sądeczanie trafili na tzw. farmę fanów, czyli stronę, która prędzej czy później zostaje sprzedana. Najpierw ktoś wymyśla popularny profil na Facebooku. Zazwyczaj chodzi o kontrowersyjne tematy, gdzie jest duża szansa na dużą aktywność internautów. Gdy „lajków” uzbiera się dostatecznie dużo, na tyle żeby na tym zarobić,  sprzedaje się profil albo samemu zmienia jego nazwę na np. firmową stronę i w ten sposób producent, marketingowiec otrzymują „ od zaraz” gotową stronę z całym zastępem fanów liczonym w tysiącach, którzy stali się w ten sposób żywą reklamą dowolnych produktów albo usług. Internetowi oszuści odsprzedają ich sobie potem w pakietach po kilka, kilkanaście tysięcy. Problem nie dotyczy zresztą tylko internetu. Podobnie działają np. publikujący fałszywe ogłoszenia o pracy, tyle, że tam dzieje się to na mniejszą skalę. Proceder jest co prawda skuteczny, ale na krótką metę, bo w taki sposób naciągnięci użytkownicy przestają być aktywni. Jeśli jednak wcześniej ujawnili oszustom informacje zawarte na swoich profilach to praktycznie nie mają już po fakcie wpływu na to, kto  potem nimi dysponuje. Portale aukcyjne pełne są tego typu ogłoszeń. To nieetyczne,, ale ciężko coś na to poradzić. Trzeba po prostu unikać nieprzemyślanego ujawniania swoich danych w sieci – radzi specjalista.
***
Z ostatniej chwili: Dziś, już po publikacji naszego tekstu, strona przedmiotu licytacji została usunięta przez pracownika portalu aukcyjnego.
- „Nie polecam sprzedawać fanpejdzów na allegro / ktoś się zawsze znajdzie i skasuje aukcję..” – skometnował to administrator „Nie polecam w Nowym Sączu” i przy okazji wykasował z profilu wszystkie krytyczne komentarze na swój temat.

Bogumił Storch
Źródło, printscreen: facebook
 






Dziękujemy za przesłanie błędu