Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 23 kwietnia. Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha
12/03/2020 - 17:40

Dlaczego Piwniczna-Zdrój boi się koronawirusa bardziej niż inni?

Nikt nie kontroluje pod kątem epidemiologicznym granicy polsko – słowackiej w Piwnicznej-Zdroju a Słowacy szturmem najeżdżają piwniczańskie dyskonty – to na dziś główne powody do zmartwienia burmistrza Dariusza Chorużyka związane z zagrożeniem, które niesie koronawirus.

Zobacz też: Koronawirus w Starym Sączu? Nic nie zastąpi rozsądku samych mieszkańców

Przy moście łączącym Polskę i Słowację w Piwnicznej-Zdroju stoi jedynie straż celna. Kontroli sanitarnej nie widać wcale a Słowacy bezustannie okupują tutejsze dyskonty, które przeżywają chyba szczyt swojej prosperity. Nikt nie kontroluje czy robią to zdrowi, czy chorzy. Czy w takich okolicznościach społeczna kwarantanna w gminie Piwniczna-Zdrój może być skuteczna? Burmistrz Chorużyk zastanawia się nad tym bezustannie od chwili, gdy rząd podjął decyzję o zamknięciu w całej Polsce m.in. szkół i przedszkoli. Samorządowiec nie ukrywa, że będzie chciał ten temat poruszyć podczas zapowiadanej na jutro wideokonferencji wojewody z przedstawicielami wszystkich samorządów z terenu naszego powiatu.

– W naszych szkołach skróciliśmy lekcje już wczoraj jak tylko pojawił się oficjalny komunikat w tej sprawie. Być może dziś jeszcze jakieś przedszkole dyżuruje, ale jutro wszystkie już będą zamknięte – mówi. Dodatkowe środki bezpieczeństwa wprowadzono też w Urzędzie Miasta i Gminy.

Zobacz też: Rytro i koronawirus: wyjątkowa pomoc dla samotnych seniorów

– Wszyscy nasi urzędnicy i pomieszczenia wyposażyliśmy w środki, w dozowniki ze środkami dezynfekującymi. Wywiesiliśmy niemal wszędzie apele, by nasi mieszkańcy załatwiali sprawy za pośrednictwem platformy e-PUAP a przelewy robili drogą elektroniczną. I chyba przyniosło to wręcz odwrotny skutek, bo dziś w kasie i księgowości mamy prawdziwe oblężenie. Wywiesiliśmy zatem kartki, by chociaż mieszkańcy, petenci wchodzili do tych pomieszczeń pojedynczo – obrazuje burmistrz.

W pozostałych gminnych instytucjach działalność jest ograniczona do minimum. – Zastanawiamy się cały czas co zrobić z Ośrodkiem Pomocy Społecznej, bo większość jego podopiecznych to osoby starsze, te najbardziej zagrożone a pracownicy muszą do nich jeździć w teren. Dlatego by zminimalizować ryzyko, ograniczyć możliwość przeniesienia wirusa wyposażyliśmy naszych pracowników w rękawiczki, środki dezynfekujące i maseczki.

Burmistrz będzie też dziś jeszcze rozmawiał z dyrektorem OPS o możliwości zorganizowania pomocy w robieniu sprawunków dla starszych i samotnych mieszkańców gminy. – Choć to nie będzie łatwe, bo nasze osiedla i przysiółki są bardzo mocno rozstrzelone w terenie – zaznacza burmistrz.

ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sadeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu