Dlaczego Piwniczna-Zdrój nie chce dopłacić do szynobusu do Nowego Sącza?
O samym spotkaniu i rozkładzie jazdy szynobusu pisaliśmy już w publikacjach. W kosztach przedsięwzięcia partycypować będą zarząd województwa, starostwo powiatowe oraz samorządu Starego Sącza, Nowego Sącza, Rytra a nawet Łącka i Podegrodzia choć te ostatnie nawet nie mają u siebie torów.
Zobacz też: Zobacz rozkład szynobusu ze Starego do Nowego Sącza. Jedzie osiem minut
Gdy zapytaliśmy Leszka Zegzdę członka zarządu województwa małopolskiego: dlaczego nie ma wśród jej akcjonariuszy przedstawicieli Piwnicznej ten uciął krótko: - Proszę zapytać burmistrza Piwnicznej.
Tak też zrobiliśmy. W końcu skoro mowa o komunikacji aglomeracyjnej w Dolnie Popradu, to obecność tego samorządu wydaje się oczywista.
Burmistrz Zbigniew Janeczek stawia sprawę bardzo jasno – szynobus numer 2 nie będzie dojeżdżał do Piwnicznej-Zdrój choć władze gminy od początku o to mocno wnioskowały. Piwniczanie usłyszeli, że mają już i tak dużo połączeń kolejowych.
Zobacz też: Wymyślili szynobus numer 2, bo rok wyborczy trwa? Kolejarze kpią z samorządowców
Radni piwniczańscy takim podejściem nie byli zachwyceni. Dlatego komisja budżetowa jednogłośnie zadecydowała, że do projektu bez dodatkowych kursów do Piwnicznej-Zdrój nie dołoży ani złotówki.
Ale jak podkreśla burmistrz. – Nic nie jest ostatecznie przesądzone. Ta sprawa jest rozwojowa. Będziemy się przyglądać ilu naszych mieszkańców korzysta z tego rozwiązania.
Dla piwniczan twierdzenie, że do nich szynobus numer 2 nie musi dojeżdżać przy jednoczesnym oczekiwaniu, że się do niego dołożą to wyraz lekceważenia i sporej niekonsekwencji ze strony tych, którzy decydowali o kształcie linii i rozkładzie. Piwniczanie, by skorzystać z tej oferty, musieliby dojeżdżać do Rytra. Czy to ma sens?
ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sadeczanin.info