Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
21/11/2013 - 13:26

Dopiero połowa sądeczan zmieniła opony na zimowe

Według właścicieli zakładów wulkanizacyjnych już prawie połowa sądeckich aut ma wymienione opony letnie na zimowe. Część kierowców już po Wszystkich Świętych zdecydowała się na wymianę ogumienia. Inni czekają, aż spadnie pierwszy śnieg.
Powoli zmieniają się przyzwyczajenia sądeckich kierowców. Jeszcze kilka lat temu większość na zmianę opon letnich na zimowe czekała, aż spadnie pierwszy śnieg. Wtedy w zakładach wulkanizacyjnych, których na terenie Nowego Sącza nie brakuje, tworzyły się gigantyczne kolejki.
- Teraz trochę się to zmieniło. Można powiedzieć, że jesteśmy w połowie okresu wymiany opon. Jednak z moich obserwacji wynika, że większość kierowców zwleka z wymianą, aż do momentu, gdy spadnie pierwszy śnieg – mówi Bartosz Chronowski, właściciel Serwisu Opon Pit Stop w Nowym Sączu. – Na razie nie ma dużych kolejek, więc zachęcamy kierowców, by nie czekali do ostatniej chwili. Tak naprawdę śnieg może spaść w każdej chwili, a na śliskiej nawierzchni i z letnimi oponami nie trudno o kolizję, czy wypadek – dodaje.
Chronowski zaznacza, że dopóki nie zmieni się prawo, to nie tylko sądeccy kierowcy, ale też w całej Polsce, będą ze zmianą opon czekać do ostatniej chwili. W niektórych krajach Unii Europejskiej czas wymiany opon z letnich na zimowe są uregulowane odpowiednią ustawą. Tak jest np. w Austrii i Słowacji, gdzie kierowcy od 1 listopada do 15 kwietnia mają obowiązek jazdy na zimówkach. Jazda na oponach letnich po 1 listopada naraża kierowcę na mandat w wysokości od 35 do 5 tys. euro. W Polsce prawo nie określa, kiedy należy wymienić opony z letnich na zimowe i zależy to od decyzji właściciela pojazdu. Niektórzy zwlekają do pierwszych opadów śniegu, by uniknąć szybszego zużycia zimowego bieżnika.
- Na szczęście powoli zmienia się myślenie kierowców i coraz więcej osób decyduje się na wymianę opon wcześniej. Zwiększony ruch obserwujemy zawsze po Wszystkich Świętych. Kolejki są ale wymiana przebiega płynnie. Od zeszłego tygodnia mamy więcej klientów i zdarzają się dni, że pracujemy nawet do północy – przyznaje Michał Pajor, właściciel zakładu przy ul. Papieskiej w Nowym Sączu. – Tak długie godziny pracy wynikają z tego, że umawiamy się z klientami na konkretną godzinę, po to, by nie musieli czekać w kolejce kilka godzin. Ale i tak uważam, że prawdziwe kolejki zaczną się wraz z pierwszym śniegiem – dodaje.

(ALF)
Fot. (KB)
 






Dziękujemy za przesłanie błędu