Dramatyczna akcja poszukiwawcza. Jeszcze chwila i mężczyzna by zginął
W piątek (24 listopada) kilkanaście minut po godzinie 7, gorliccy policjanci zostali zaalarmowani o zaginięciu mężczyzny.
- Zadzwonił do nas pracownik socjalny, który na co dzień opiekował się schorowanym mężczyzną – wyjaśniają policjanci. - Na miejsce natychmiast udał się patrol, który przeszukał zabudowania i najbliższe otoczenie domu. Niestety bez rezultatu.
Funkcjonariuszom udało się ustalić, że mężczyznę po raz ostatni widziano poza domem w czwartkowe popołudnie. Życie gorliczanina było zagrożone, dlatego policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania.
Zobacz także: Cichy zabójca prawie doprowadził do tragedii. Trzyosobowa rodzina trafiła do szpitala
Na szczęście zaginionego mężczyznę bardzo szybko udało się odnaleźć. Już kilka minut po godzinie 10, znaleziono go leżącego w zaroślach kilkaset metrów od miejsca zamieszkania. Był silnie wychłodzony. Prawdopodobnie całą noc spędził pod gołym niebem.
- Po zabezpieczeniu mężczyzny, na miejsce natychmiast wezwano załogę pogotowia, która udzieliła mężczyźnie pomocy i przetransportowała go do gorlickiego szpitala.
Wszystko dobrze się skończyło, ale gdyby nie szybkie zaalarmowanie służb przez pracownika socjalnego i interwencja policjantów, to mężczyzna mógłby umrzeć z wychłodzenia.
RG [email protected] Fot. Ilustracyjne Sadeczanin.info