Dym, dym, pożar! Ratujcie!
Kilkanaście minut po dwudziestej strażacy odebrali w sobotę telefon od mieszkanki Grybowa. Kobieta dzwoniła, błagając o pomoc. W jej kuchni pełno było dymu.
Rzeczywiście, gdy strażacy pojawili się na miejscu, wyglądało to nie najlepiej. Kuchnia pełna dymu i żadnego otwartego źródła ognia. Dopiero gdy od ścian odstawiony został każdy z mebli, udało się wykryć potencjalne zarzewie ognia. Pewnie właścicielka domu będzie miała w najbliższych dniach sporo roboty, ale dzięki strażakom uniknęła najgorszego. TK