Epidemia wykurzyła drifterów z jojka. Tylko gdzie mają parkować ci z Millenium…

Dla niewtajemniczonych – jojko, to w żargonie fanów tuningu parking przy Al. Piłsudskiego, zaraz obok pumptracku w Nowym Sączu. To tu nocami zbierają się ci, którzy chcą się pochwalić swoimi podrasowanymi autami, drifterzy i ich znajomi. Nocami ryk silników i dźwięk palonych tu gum niesie się przez osiedle Wojska Polskiego aż na Gorzków. Trudno zliczyć ile razy mieszkańcy obu osiedli prosili nas o interwencję w tej sprawie. Szczególnie po weekendach, podczas których zabawa z jojka przeradza się w wyścigi Alejami Piłsudskiego. Co nie jest już ani zabawne, ani bezpieczne.

Zobacz też: Solidarność po nowosądecku: pandemia pandemią - opłaty parkingowe muszą być

Mundurowi, przynajmniej ci ich przedstawiciele, z którymi rozmawialiśmy na ten temat nieformalnie gotowi byli interweniować tylko wtedy, gdy młodzi wykraczali poza jojko. Gdy ich aktywność ograniczała się do samego parkingu, jakby lekko przymykali oko. Bo po pierwsze młodość ma w końcu swoje przywileje. A po drugie niech młodzi „świrują” grzebiąc w autach i potem chwaląc się efektami, niż by mieli przesiadywać – i tu cytat dosłowny – z flaszką gdzieś na ławce w parku albo pod oknami gdzieś na osiedlu. I z tą opinią autorka tekstu w pełni się zgadza – sama ma kumpli drifterów i to takich, co miesiącami składają na silnik z nissana skyline, by potem wyczyniać takie rzeczy, które zwykle można oglądać tylko na jakiś sensacyjnych filmach.

Co to ma wspólnego z koronawirusem? A to, że młodzi za nic sobie mieli zasady kwarantanny i spotkania na jojku dalej trwały. Dlatego władze miasta a dokładniej administrator parkingów – jojka i jednocześnie parkingu pod Panoramą – zdecydowały się na radykalną decyzję:
- W związku z obowiązującym stanem zagrożenia epidemicznego zamyka się parking pod Panoramą (ul. Romanowskiego) oraz parking przy pumptracku (Al. Piłsudskiego) w godz. 19:00 - 6:00 Ograniczenie to obowiązuje do odwołania. Prosimy o zwracanie szczególnej uwagi i stosowanie się do oznakowania – czytamy w specjalnym komunikacie Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu.

Zobacz też: Epidemia wisi nad Sączem, a prezydent i radni w pełnej zgodzie są bezradni!

Ta decyzja ma tylko jeden slaby punkt – autorka tekstu, która mieszka na osiedlu Wojska Polskiego a ma też rodzinę i przyjaciół na osiedlu Millenium osobiście zna takie osoby, które z powodu rosnącego deficytu miejsc parkingowych na tych osiedlach na salwują się parkowaniem – na noc – właśnie na jojku… - Wie pani, co się dzieje na naszym osiedlu teraz? Gdy wszyscy zjechali do domu? To jest cud jak się znajdzie miejsce gdzieś w okolicy bloku. Ja nawet już nie próbuję. Po pracy od razu jadę na parking pod Remedium albo koło pumptracku. Do pracy jeździć muszę i w rachubę wchodzi tylko dojazd samochodem. I co, dostanę mandat za to, że moje auto stoi na tym całym jojku, bo ktoś chciał wykurzyć kilku smarkaczy? – komentuje mieszkaniec bloku przy ul. Klasztornej.

ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info