Fotoradary wrócą do straży miejskiej? Polowanie na kierowców po nowemu

Czy taki scenariusz jest możliwy?  Powrotu  fotoradarów do gmin  chce Związek Powiatów Polskich – donosi serwis prawo.pl. -  Koncepcję ponownego przyznania strażom gminnym uprawnień do prowadzenia kontroli prędkości na drogach publicznych przedstawił podczas posiedzenia  sejmowej komisji infrastruktury przedstawiciel organizacji  Jakub Dorosz-Kuczyński.

Miejscy strażnicy przy użyciu fotoradarów mogli łapać drogowych piratów jeszcze kilka lat temu. Teraz to wyłącznie kompetencje Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Przyczyną zmian był  raport Najwyższej Izby Kontroli, z którego wynikało, że straże gminne prowadziły  kontrole prędkości jedynie  po to, żeby zarabiać  na rzecz gminy – przypomina bezprawnik.pl. Średnio 85 proc. nakładanych przez straże gminne mandatów dotyczyło przekroczeń prędkości. Czytaj też Możecie sami sprawdzić natężenie pola elektromagnetycznego sądeckich nadajników

- W słynnym raporcie z 2014 roku można wprawdzie przeczytać, że zarówno stacjonarne, jak i przenośne urządzenia, były wykorzystywane na podstawie i w granicach prawa — zaś miejsca, w których je ustawiano, wynikały z prowadzonej analizy zagrożeń — ale, przyglądając się sprawie bliżej, widać było, iż wszystko organizowano w taki sposób, że w istocie chodziło o zarobek – pisze serwis.

- Chyba nikt z nas nie chce powrotu do dyskusji, że to są te ruchome fotoradary, ustawiane za przysłowiowym koszem na śmieci jako pułapki na kierowców, tylko żeby to było na nowych, bardziej klarownych zasadach – mówił podczas posiedzenia sejmowej komisji Jakub Dorosz-Kuczyński ze Związku Powiatów  Polskich cytowany przez prawo.pl.  Zdaniem organizacji obecne rozwiązanie nie zapewnia dostatecznego bezpieczeństwa na drogach.

Wedle pomysłu samorządowców lokalizacja urządzeń byłaby ustalana w drodze uchwały przez radę gminy, ale w porozumieniu z powiatowym komendantem policji. powiatowym. Gminy  otrzymałyby  jedynie fotoradary stacjonarne. To pozwoliłoby na uniknięcie pewnej patologii, która przyczyniła się do tego, że urządzenia samorządom zostały odebrane. To cie też zainteresuje Sąsiad nigdzie nie pracuje, a kupił drogie auto… donosy do skarbówki po sądecku

- Dla wszystkich byłoby bardziej klarowne i pozwalałoby identyfikować te drogi, gdzie rzeczywiście jest zagrożenie związane z nadmierną prędkością ruchu. Byłoby to bardziej transparentne – uzasadniał Dorosz-Kuczyński.

Punktowe analizy miejsc, gdzie niegdyś stały fotoradary obsługiwane przez samorządy wskazują, że tam właśnie pogorszył się stan bezpieczeństw -  argumentuje Andrzej Porawski dyrektor biura Związku Miast Polskich. -  Jeśli ktoś działania związane z ograniczaniem niebezpieczeństwa na drogach przez samorządy nazywa patologią to gratuluję takiego sposobu myślenia. Niech powie to tym, którzy przez piratów drogowych stracili życie. Przecież one stały tam, gdzie stać powinny, w miejscach o ograniczonej prędkości jazdy, to nie samorządy ustalały te ograniczenia – mówi w wypowiedzi dla serwisu prawnik.pl Andrzej Porawski.  Czytaj też Ukręcili nowy bat na kopciuchy. Już nikt w Sączu nie ukryje co wkłada do pieca

Czy postulaty Związku Powiatów Polskich mają szanse na realizację? Portal przytacza opinię  Karoliny Wieczorek zastępcy Głównego Inspektora Transportu Drogowego, która podczas posiedzenia sejmowej komisji zapowiedziała, że w Polsce będzie więcej, nie tylko fotoradarów punktowych, ale również odcinkowych pomiarów prędkości, a także kamer, które rejestrują wjazd pojazdu na czerwonym świetle na skrzyżowaniach.- Tych urządzeń będzie więcej. Rozwijamy ten system. Mamy niezbite dowody na to, że ten system działa – stwierdziła Wieczorek. ([email protected]) fot. TK