Auto przebite na wylot barierą, kierowca cały. To są bariery czy pułapki?
Gdy ogląda się zdjęcia takie jak te, które umieścili strażacy z OSP z Mochnaczki Niżnej na swoim profilu na Facebooku, to aż się wierzyć nie chce, że nikomu nic poważniejszego się nie stało.
- Kierowca sam opuścił pojazd o własnych siłach. Działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, odpięciu klem od akumulatora, oświetleniu terenu, neutralizacji płynów oraz usunięciu uszkodzonego pojazdu. Działania trwały około godziny – brzmi suchy strażacki komunikat.
Zobacz też: Wyprzedzał lewym pasem stojące w korku auta. Nie ujechał daleko [WIDEO]
Do zdarzenia doszło na drodze krajowej nr 75. W akcji brały udział dwa zastępy OSP z Mochnaczki Niżnej i JRG w Krynicy-Zdroju i oczywiście policja. Co było powodem wypadku? Prędkość, nadmierna prędkość - żeby było jasne. Auto wpadło w poślizg i uderzyło w barierę energochłonną.
Od oficera dyżurnego straży pożarnej dowiedzieliśmy się z kolei, że jedyne obrażenia kierowcy to otarcia naskórka na ręce. Oczywiście zabolą go również punkty karne i mandat, ale i tak uważamy, że ma za co dziękować losowi…
Ocenę tego, ile nasz fuksiarz miał na liczniku w chwili wypadku pozostawiamy Wam.
ES [email protected] Fot.: OSP Mochnaczka Niżna