Goniąc kormorany. Wędkarze organizują polowanie

Sznur kormoranów nie budzi romantycznego zachwytu wśród wędkarzy. Część osobników nie odleciała do ciepłych krajów i żerując nad sądeckimi zbiornikami wyjadają najcenniejsze gatunki ryb. Okręg Polskiego Związku Wędkarskiego Nowy Sącz otrzymał zgodę na odstrzał.

Nie wszystkie kormorany odleciały do ciepłych krajów. Żerują nad sądeckimi zbiornikami wyjadając najcenniejsze gatunki ryb. Zarybianie kosztuje sporo Polski Związek Wędkarski, dlatego również w tym roku zwrócono się o możliwość odstrzału .
- Otrzymaliśmy, podobnie jak w poprzednich latach, zezwolenie na odstrzał kormoranów w sezonie jesienno-zimowym. Tegoroczne zezwolenie obejmuje zgodę na odstrzał do 80 ptaków w terminie do 15 marca. Akcja ma przede wszystkim na celu ochronę naszych wód, jednak w jej ramach będą pobierane żołądki odstrzelonych ptaków do prowadzenia badań nad składem pokarmowym kormoranów żerujących w rzekach górskich - informuje Jaromir Myrna, wiceprezes ds. ochrony wód.

Odlot kormorana znad polskich jezior do cieplejszych części Europy zwiastuje co roku zbliżającą się zimę. Ponieważ jednak zbiorniki wodne nie zamarzają kormoran czarny może spokojnie żerować nad wodami południowej Polski. W związku ze sporymi stratami Zarząd Okręgu PZW w Nowym Sączu otrzymał zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie na odstrzał kormorana czarnego.

Kormoran czarny jest częściowo chroniony na mocny konwencji berneńskiej o ochronie gatunków dzikiej flory i fauny. Ale ze względu na straty, które powodują liczne stada ptaków, corocznie wojewodowie bądź minister ochrony środowiska, wydają od kilku do kilkunastu zezwoleń na redukcję osobników.
Nie tylko wędkarze narzekają na negatywne skutki wizyty kormoranów na Sądecczyźnie. Ptaki pozostawiają po sobie krajobraz pustynny. Ich żrące odchody powodują usychanie roślinności. Ponieważ w ekosystemie nie posiadają naturalnego wroga, w ich liczebność musi ingerować człowiek.

ED
Fot. arch.

Skomentuj