Huragan przeszedł nad Parkiem Strzeleckim. Tego nie da się opisać [ZDJĘCIA]

Najwyraźniej to nie miasto, ale wandale zabrali się za rewitalizację Parku Strzeleckiego w Nowym Sączu. Zdjęcia, jakie zrobiliśmy tam dzisiaj, zostawiamy bez komentarza. Same mówią za siebie.

Część parku, w której znajduje się pamiętający czasy PRL - u amfiteatr będzie rewitalizowana. Ma tam powstać kompleks kulturalno-turystyczno-rekreacyjny z zadaszonym amfiteatrem na 4 tys. miejsc. Miasto nie ogłosiło jeszcze przetargu.

Park jest zaniedbany i od dawna nie stanowi wizytówki miasta. Wręcz przeciwnie. Jest powodem do wstydu.

Za „rewitalizację” zabrali się, z całą pewnością wandale. Jeszcze jesienią otoczenie amfiteatru, który lata świetności ma już dawno za sobą, nie wyglądało najlepiej, ale przynajmniej całe były drewniane ławki i kilka drewnianych, solidnych zadaszeń, które stały na jednej z betonowych parkowych alejek, nieopodal widowni.

Stały, bo w Parku Strzeleckim przeszedł wandali huragan. Kiedy? Nie wiadomo. Po solidnych zadaszeniach nie ma śladu. Trwałe mocowania wandale wyrwali siłą. To, co zostało po zadaszeniach można zobaczyć połamane na alejce. Wandale nie przepuścili nawet przenośnej toalecie. Plastikowego toi-toia przewrócili i roztrzaskali. Muszlę klozetową też rozbili. Nie ocalał także kosz na śmieci.

Warto też zobaczyć, jakie „skarby” kryje coś, co kiedyś miało być, z pewnością jakimś budynkiem. Miało, bo nigdy nie został dokończony.

To, co pozostawili po sobie wandale zszokowało pana Ziemowita, mieszkańca Nowego Sącza, który dzisiaj przyjechał z synem do Parku Strzeleckiego.

- Coś niewyobrażalnego – kręci głową pan Ziemowit. – Wandalizm w czystej postaci. Wiem, że park ma być rewitalizowany, ale nie przypuszczam, aby już zaczęto coś robić. Jak nic to dzieło wandali. Czy nikogo w tym mieście nie obchodzi, co się w tym parku dzieje? Pamiętam lata świetności tego miejsca. To były lata 70. i 80. Przychodziło się tutaj na różne imprezy kulturalne. Tutaj na tej scenie występowali wspaniali artyści: Maryla Rodowicz, Urszula Sipińska, czołowe polskie zespoły na przykład „Maanam”.

Podczas takich imprez brakowało miejsc siedzących. Ludzie stali tam na górze, na wale. Park był zadbany, urządzenia całe. Nie było takiego wandalizmu. Proszę zobaczyć, na to, co zostało po tych zadaszeniach. Tych podstaw nikt nie odkręcił. Kołki zostały wyrwane siłą. Szkoda mi tego parku. Z każdym rokiem coraz bardziej popada w ruinę. Chciałbym, aby wróciły jego lata świetności.