To jakieś szaleństwo. 314 takich pożarów na samej Sądecczyźnie!
Kolejne apele strażaków trafiają do mieszkańców naszego regionu jak przysłowiowy groch o ścianę. Na nic prośby, groźby konsekwencjami i apele. Mimo świąt – już nie wspominając kwarantanny - pożary traw to największe utrapienie ratowników. Po raz kolejny przypominamy, że do gaszenia podobnych pożarów zadysponować trzeba minimum 4 strażaków. A tylko w ciągu ostatniej doby interwencje strażaków można liczyć w dziesiątkach:
- gmina Stary Sącz: Moszczenica, Barcice – dwa pożary, Przysietnica – dwa pożary,
- gmina Chełmiec: Librantowa – cztery pożary, Trzetrzewina, Chełmiec, Marcinkowice
- gmina Podegrodzie – Olszana
- gmina Łącko: Maszkowice – tuż obok osiedla romskiego – dwa pożary, Kiczna
- gmina Nawojowa – Bącza Kunina
- gmina Krynica-Zdrój – Tylicz i okolice placu 1000-lecia w Krynicy-Zdroju
- gmina Piwniczna-Zdrój – Kokuszka
Zobacz też: Mężczyzna odebrał sobie życie? Najtragiczniejsze święta w Łabowcu
Wczoraj też nie było lepiej. - Około godziny czternastej 6 zastępów i 40 strażaków przez prawie dwie godziny gasiło pożar suchych traw i zarośli w Maszkowicach. Tam spaleniu uległo około 1,5 ha suchej trawy i zarośli. Natomiast około godziny siedemnastej strażacy gasili pożar suchej trawy w Muszynie w okolicy ulicy Polnej. Pożary te powstają na zboczach oraz w niedostępnych terenach i przez to wymagają dużego wysiłku fizycznego od strażaków przy ich gaszeniu. Od początku tego roku do 11 kwietnia na Sądecczyźnie powstało 504 pożary w tym 314 to są pożary suchych traw – podsumowują strażacy po raz enty z rzędu apelując do Sądeczan o opamiętanie.
ES [email protected] Fot.: KM PSP w Nowym Sączu