Kierowca MPK wiózł ludzi w szczycie i rozmawiał przez telefon. Będzie ukarany?
- To było tuż po godzinie 15. Wracałam siódemką spod Trzech Koron. Już gdy wsiadałam do autobusu zauważyłam, że kierowca rozmawia przez telefon nie używając zestawu głośnomówiącego. Autobus ruszył a on nadal kontynuował rozmowę. Skomentowałam to głośno kilka razy, ale nie zareagował – relacjonuje kobieta.
Kierowca, którego bardzo szczegółowo opisała rozmawiał nieprzerwanie. W szczycie ruchu, który jest w tym czasie cały czas manewrował jedną ręką, czasem puszczał kierownicę zupełnie, bo ocierał pot z czoła. Na uwagi pani Jadwigi był zupełnie głuchy. Zajechał na przystanek przy Królowej Jadwigi nadal z telefonem przy uchu i tak też odjechał…
Zobacz też: Kierowca MPK nie wpuścił do autobusu niepełnosprawnego na wózku?
- Nie mieści mi się to w głowie. Kierowca, który wiezie masę ludzi a jest tak kompletnie nieodpowiedzialny. Taka osoba nie powinna nawet bydła wozić, bo o każde życie, za które bierzemy odpowiedzialność trzeba dbać tak samo – mówi Czytelniczka. Po wyjściu z autobusu była zła sama na siebie, że nie zrobiła kierowcy zdjęcia. Potem uznała, że trzeba interweniować, bo tu chodzi przecież o ludzkie zdrowie i życie. Skontaktowała się z naszą redakcją. Była oburzona tym mocniej, że ów kierowca nie jest żadnym młodzikiem, tylko starszym mężczyzną, który ma zapewne na swoim koncie kilkunasto jeśli nie kilkudziesięcioletni staż w zawodzie. Mąż pani Jadwigi jest z kolei emerytowanym kierowcą zawodowym i był zgodny z żoną - tej sprawy tak zostawić nie wolno.
Co na to przełożeni kierowcy z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego? Prezes Jerzy Leszczyński nie krył oburzenia. Z miejsca zastrzegł, że natychmiast zleci ustalenie tożsamości kierowcy i jeśli uwagi naszej Czytelniczki okażą się prawdziwe podejmie odpowiednie kroki. Tym bardziej, że zasady używania telefonu w autobusach miejskich są od lat jednoznaczne i bardzo rygorystyczne. Inna rzecz, że każdy kierowca ma do dyspozycji zestaw głośnomówiący, tak by mógł dzwonić, gdy jest to niezbędne ze względu na funkcjonowanie transportu.
Zobacz też: Autobusy MPK już nie zatrzymują się w Świniarsku i Małej Wsi!
Nie minęło kilkadziesiąt minut od naszej rozmowy a już dostaliśmy oficjalną odpowiedź w sprawie od przedstawiciela zarządu Artura Maciuszka. - W imieniu Spółki MPK pragnę przeprosić za zaistniałą sytuację. Przedstawione zachowanie kierowcy jest niezgodne zarówno z obowiązującymi przepisami ruchu drogowego, jak również z wewnętrznymi zasadami dotyczącymi pracy kierowcy autobusu.
- Z kierowcą wykonującym 25 czerwca przedmiotowy kurs linii nr 7 zostanie przeprowadzona rozmowa dyscyplinująca, ponadto zostanie ukarany karą regulaminową stosowaną w naszej Spółce. Dziękujemy za przekazaną informację, ponieważ każda wiadomość o występujących nieprawidłowościach, poprzez odpowiednie działania przyczynia się do poprawy jakości naszych usług – podsumowuje zwięźle.