Kładka wstydu w Nowym Sączu? Są takie miejsca
O remont tej przeprawy stanowiącej skrót z osiedla Milenium na osiedle Przydworcowe apelowali wielokrotnie radni na sesjach Rady Miasta, przewodniczący Zarządów Osiedla Milenium i Przydworcowe, no i oczywiście mieszkańcy, którzy z niej korzystają. Na jej remont potrzebne są pieniądze, a tych, na razie w budżecie miasta nie ma na to zadanie.
Kładka odstrasza swoim wyglądem. Przypomnijmy, że w kwietniu tego roku na tym obiekcie została przeprowadzona wizja lokalna, która miała dać odpowiedź, w jakim stanie technicznym jest przeprawa. Została ona przeprowadzona po wniosku radnego Józefa Hojnora, który zaapelował do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego dla miasta Nowego Sącza o natychmiastową kontrolę z urzędu wspomnianego obiektu.
Zobacz także: Kładka na ul. Nawojowskiej nie zagraża zdrowiu i życiu ludzi?
Radny Hojnor domagał się też wydania decyzji o natychmiastowym usunięciu zagrożenia dla życia i zdrowia mieszkańców. Po oględzinach kładki, jakie przeprowadzono wtedy z udziałem m.in. powiatowego inspektora nadzoru budowlanego dla miasta Nowego Sącza Arkadiusza Miki i dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu Grzegorza Mirka okazało się, że, po ocenie stanu technicznego kładki, nie grozi ona zawaleniem i nie stwarza bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia.
- Widoczne elementy konstrukcyjne kładki nie posiadają dostrzegalnych ugięć, odkształceń i innych przemieszczeń - mówił naszemu portalowi w kwietniu br. Arkadiusz Mika. - Niemniej jednak liczne ślady korozji oraz lokalnie występujące wżery sięgają głęboko w materiał i sygnalizują o konieczności wykonania prac konserwujących.
Po przeprowadzonej wizji, z uwagi na nieodpowiedni stan techniczny kładki powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wszczął postępowanie administracyjne, którego celem będzie wykonanie koniecznych prac remontowych.
Na ostatniej sesji Rady Miasta radny Józef Hojnor ponownie interpelował w tej sprawie. Pytał o remont przeprawy i prosił o jej malowanie.
- Temat wraca jak bumerang – mówi radny Hojnor. – Skoro po wizji lokalnej stwierdzono, że kładka nie stwarza bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia osób, to bardzo proszę, aby przystąpiono do jej estetyzacji. Kładkę dalej zżera rdza. Mieszkańcy, smutno to mówić, są oswojeni z tym widokiem. Za chwilę rozpoczną się wakacje i wkrótce zaczną przyjeżdżać do miasta turyści. Oglądając taką kładkę będą zniesmaczeni.
Kilka dni temu radny Józef Hojnor otrzymał pisemną odpowiedź na swoją interpelację od wiceprezydenta Nowego Sącza Jerzego Gwiżdża.
- W odpowiedzi na interpelację złożoną w sprawie odmalowania kładki dla pieszych nad ul. Nawojowską uprzejmie informuję, że planuje wykonanie gruntownego remontu kładki w roku bieżącym – w miarę posiadanych środków. W przypadku braku odpowiedniej ilości środków zadanie to zostanie umieszczone w budżecie na rok 2019 – napisał wiceprezydent Jerzy Gwiżdż.
Kładką administruje Miejski Zarząd Dróg.
Zapytaliśmy też Arkadiusza Miki, powiatowego inspektora nadzoru budowlanego dla miasta Nowego Sącza, co dzieje się w tej sprawie.
- Wczoraj do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego dla Miasta Nowego Sącza na dziennik podawczy wpłynął projekt remontu kładki przedłożony przez Miejski Zarząd Dróg w Nowym Sączu – mówi Arkadiusz Mika, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. – W poniedziałek będę zapoznawał się z tym dokumentem.
Do tematu wrócimy.
[email protected], Fot. IM., JH.