Klimatyzacja to by i była, jakby wystawiło się głowę przez szyberdach
Określeniami na taką podróż mogą sypać, jak z rękawa osoby, które miały wątpliwość przyjemność jechania takim środkiem komunikacji. Jak w rozgrzanym piekarniku - chociażby takie ciśnie się na usta.
I nikt zapewne nie chciałby skusić się na taką podróż. A taką odbyła jedna z naszych czytelniczek, która właśnie w jeden z upalnych dni jechała autobusem sądeckiego MPK o numerze bocznym 117.
Z treści korespondencji można wywnioskować, że autobus, którym podróżowała ta pasażerka przemieszczał się w godzinach szczytu ulicą Węgierską w Nowym Sączu.
Na przesłanym do naszej redakcji zdjęciu widać, że w autobusie, którym podróżowała wspomniana pasażerka okna się nie otwierały.
Czytelniczka przesłała do naszej redakcji pisane na gorąco wrażenia po tej tropikalnej podróży.
- Chodzi o sądeckie MPK - pisze pasażerka. - Jak wiadomo ostatnio fala upałów daje się we znaki i każdy szuka jakiegokolwiek ochłodzenia. Na załączonym zdjęciu widać aktualny tabor nr 117 jadący, albo bardziej stojący w korku. Bez normalnie otwieranych okien, nie mówiąc już że klimatyzacja to by może i była, jakby wystawiło się głowę przez szyberdach.
Pasażerka nie kryje, że nie miałaby uwag, gdyby przyszło jej podróżować w autobusie, bez jak sugeruje włączonej klimatyzacji, w godzinach porannych lub wieczornych, gdy temperatura nie daje się już tak we znaki.
- Coś takiego w godzinach szczytu i w pełnym słońcu? - denerwuje się nasza czytelniczka.
W prośbie o interwencję w tej sprawie, którą przesłała do naszej redakcji zaznaczyła także, że czekając na przystanku na swój autobus widziała jak linie nr 7 i 23 "śmigają" z klimą. Miała nadzieję, że autobus, na przyjazd którego oczekiwała też taki będzie.
- Może warto zainteresować się trochę sprawą dlaczego linia np 7, w której większość pasażerów przejeżdża zaledwie parę przystanków i nawet nie zdąży poczuć klimatyzacji, a pasażerowie linii które robią długie trasy i na przykład stoją w korku na Węgierskiej, są skazani na taki ukrop. Może coś z tym należy zrobić zanim ktoś zemdleje i zrobią się z tego niepotrzebne problemy - kończy opis sytuacji nasza czytelniczka.
O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do prezesa spółki MPK w Nowym Sączu. Z biura prasowego spółki otrzymaliśmy odpowiedź, że połowa autobusów miejskich, które są obecnie eksploatowane przez spółkę jest wyposażona w klimatyzację na całej powierzchni przestrzeni pasażerskiej
- Praktycznie sto proc. autobusów jest niskopodłogowych, 30 sztuk jest zupełnie nowymi pojazdami, 10 sztuk ma zaledwie 5 lat, kolejne dziesięć - 8 lat - informuje Artur Maciuszek, kierownik Wydziału Eksploatacji MPK w Nowym Sączu. - Pozostałe autobusy są już eksploatowane kilkanaście lat, ale w miarę możliwości staramy się je utrzymać w jak najlepszym stanie technicznym. Wszystkie autobusy pracują w trybie rotacji i nie są przypisywane do konkretnych linii. Autobusy wyposażone w klimatyzację wykonują wszystkie linie komunikacyjne, miejskie jak i podmiejskie. Nie ma żadnego specjalnego (jak to zasugerowano) przydziału dla linii 7 i 23. Dla nas każdy pasażer jest tak samo ważny.
Tylko w treści przesłanej nam odpowiedzi próżno szukać wyjaśnienia na pytanie, czy w autobusie o numerze bocznym 117, którym podróżowała w saharyjski upał nasza czytelniczka była włączona klimatyzacja? Nie ma o tym zdania.
[email protected], Fot. czytelniczka.