Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
27/02/2018 - 11:55

Kolejny list w sprawie sądeckiego oddziału Archiwum Narodowego w Krakowie

Sprawa dalszych losów nowosądeckiego oddziału Archiwum Narodowego w Krakowie jest żywo komentowana przez sądeczan i nie tylko. Mieszkańcy obawiają się, że unikatowe, bezcenne dokumenty mogą zostać przeniesione do Krakowa.

Sądecki oddział Archiwum Narodowego w Krakowie ma w perspektywie zwolnić wynajmowane dotychczas pomieszczenia od Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. Musi rozejrzeć się za nowym lokum.

Zobacz także: Nie przenoście nam archiwum do Krakowa! Sądeczanie na to nie pozwolą

W tej sprawie głos zabrał również Witold Kaliński, radny miasta i gminy Piwniczna-Zdrój, były sołtys Wierchomli Wielkiej.

Oto treść listu, jaki Witold Kaliński przesłał do naszej redakcji:

Archiwum musi zostać w Nowym Sączu!

 Przeszłość jest to dziś, tylko cokolwiek dalej…
Cyprian Norwid

Niekwestionowane centrum Sądecczyzny zostało już pozbawione wielu ważnych instytucji; inne spadły do rangi powiatu. Czy na tym nie koniec?

Dziś niepewny jest los mającego w Nowym Sączu siedzibę od 1950 roku Oddziału krakowskiego Archiwum Narodowego. Od razu podkreślmy, że Kraków nie aspiruje do przejęcia naszych zbiorów; ma ich aż nadto. Jednak w czasach PRL-u, a także w III Rzeczypospolitej włodarze Nowego Sącza nie zdążyli wybudować siedziby dla tej instytucji. Czy to się zmieni?

Kilka słów o zbiorach: bezcenne dokumenty z XIII-XVIII wieków były przed wojną w posiadaniu Muzeum Ziemi Sądeckiej; zostały znacznie uszczuplone podczas II wojny światowej, jednak niemało ich jest nadal. Gdzie? Otóż w 1950 roku rozpoczęło działalność Archiwum w Nowym Sączu (oddział Archiwum krakowskiego), obejmujące powiaty: nowosądecki, limanowski, nowotarski oraz gorlicki. Potem zbiór został podzielony, ale nie ma wątpliwości, że właśnie w tej postaci należy go odtworzyć, jeśli jesteśmy coś warci.

W samym mieście archiwum było kilkakrotnie przenoszone; dzisiaj znajduje się w piwnicach i kilku pomieszczeniach budynku Prokuratury Okręgowej przy ul. Jagiellońskiej. Będzie musiało tę lokalizację opuścić, i to jest zrozumiałe. Konieczne okaże się tymczasowe wynajmowanie pomieszczeń. Co dalej?

W Krakowie rozpoczęto budowę Archiwum Narodowego. Cieszy to wszystkich, rozumiejących znaczenie świadectw przeszłości. Jednak rodzi też niepewność, co dalej ze zbiorami z Sącza (a zapewne i z Podhala). Gdyby – z braku zainteresowania władz miasta i powiatu – znalazły lokum w Krakowie, byłaby to dla nas niepowetowana szkoda. Trzeba zrobić wszystko, by wybudować samodzielne, nowoczesne archiwum w stolicy Sądecczyzny. Może to zrobić Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Wiemy, że jest taka możliwość. Są w Sączu działki, należące do Skarbu Państwa, na których można zlokalizować obiekt. Prezydent miasta jest przychylny. Potrzebna decyzja – i pieniądze – z Warszawy. Czy potrafimy je pozyskać?

O co zabiegamy? Co znajduje się w Archiwum? Są tu wszystkie (zachowane) dokumenty od końca XVIII wieku, dotyczące samorządu miast: Starego i Nowego Sącza oraz Limanowej, a od XIX wieku – większości miast regionu. Pojedyncze księgi sięgają okresu staropolskiego (najstarsza z XV wieku). No i dopowiedzmy, że w przypadku wybudowania pełnowartościowej siedziby Archiwum całkiem realny jest powrót do Nowego Sącza staropolskich akt sądeckich, które są przechowywane w krakowskim Archiwum od końca XIX wieku (ocalałe po pożarze Ratusza zostały zabrane do Krakowa).

Obecnie są tu – wyliczajmy dalej – zbiory dokumentów sądowych, a wśród nich akta karne, akta notarialne, zamknięte księgi wieczyste mówiące o własności ziemi oraz budynków, mapy geodezyjne. Są dokumenty dawnych instytucji państwowych, a wśród nich – tych, które zostały sprywatyzowane. Są – dla przykładu – katalogi główne szkół, zawierające oceny uczniów, kopie świadectw maturalnych i innych. Można nawet znaleźć zestawy pytań egzaminacyjnych sprzed dziesiątków lat.

Powinny do Archiwum trafiać dokumenty z gmin i sołectw: protokoły zebrań, różne świadectwa życia społecznego, a także rodzinnego. Mogą tu znaleźć bezpieczną przystań dawne fotografie, listy, wspomnienia, a jeśli któraś gospodyni prowadziła w 1900 roku wykaz wydatków, już dziś jest on cennym źródłem historycznym. Są w Archiwum dokumenty, jak gospodarzyły w dawnych czasach klaryski w starosądeckim klasztorze, ile drewna pozyskiwały ze swoich lasów, kto to drewno kupował, którędy biegła wioząca je kolejka wąskotorowa.

Przychodzą do Archiwum nie tylko historycy i prawnicy, badający jakąś wybraną dziedzinę życia społecznego. Przychodzą Łemkowie i Ukraińcy w poszukiwaniu śladów rodzinnych. Przychodzą Żydzi lub osoby wywiezione na roboty przymusowe podczas II wojny światowej. Przychodzą ludzie, ciekawi swej genealogii lub – szerzej – znamion przeszłości. Przychodzą i piszą przedstawiciele różnych instytucji, by w wyniku uwieńczonych powodzeniem poszukiwań wydać właściwą decyzję administracyjną.

Wszystkie instytucje i firmy – bo wszystkie mają lub mieć powinny swoje archiwa – przybywają przekazywać dokumenty wieczyste, pytać o zgodę na niszczenie dokumentów o krótkim okresie przechowywania (i o sposób ich niszczenia), dowiadywać się, jak prowadzić archiwa własne. Sądeckie Archiwum ma w nadzorze bieżącym około 130 jednostek: instytucji państwowych i samorządowych. Jak ten nadzór wyglądałby z dalekiego Krakowa?

Nietrudno sobie to wyobrazić. Nasza przeszłość znalazłaby się w siedemdziesiątej piątej piwnicy (Kraków ma ogromne zbiory), porządnie zabezpieczona, sporadycznie odwiedzana. Archiwa żyją takim życiem, jakie im fundują pokolenia. Mogą być tylko próchnem, a mogą też – kwiatem paproci, jeśli rozkwitającym z rzadka, to przecież tym cenniej. A mamy w Sączu historyków, godnych tego miana. Szczycimy się nazwiskami: Szczęsnego Morawskiego, ks. Bolesława Kumora i tyloma innymi. W gimnazjach i liceach uczą młodzi, dobrze wykształceni historycy, dzisiejsi publicyści. Uczniami są ich następcy.

Nie samą legendą, nie samą doraźnością żyje kraina. Trzeba mieć też badaczy, biblioteki, muzea i archiwa.

O historii Archiwum czytaj: http://ank.gov.pl/oddzial-w-nowym-saczu/o-nas/informacje-ogolne/historia-oddzialu-w-nowym-saczu

Witold Kaliński

Opr. [email protected], Fot. Witold Kaliński.







Dziękujemy za przesłanie błędu