Koniuszowa bez autobusu. Dlaczego przewoźnik zawiesił kursy?
- Zawieszenie linii nastąpiło w kwietniu br. Koronawirus spowodował, że frekwencja pasażerów spadła praktycznie do zera. Z dnia na dzień straciłem pracę – wyjaśnia Mariusz Najduch, przewoźnik Najmar. – Szkoły nie funkcjonowały, nie miałem z czego dokładać do linii, a musiałem opłacać między innymi postoje na dworcach, kierowców itp.
Istnieje coś takiego jak Fundusz Rozwoju Przewozów Autobusowych, który wspiera nierentowne linie, jednak o uzyskanie dotacji może wnioskować tylko samorząd, a nie prywatna firma. W maju br. otrzymaliśmy telefon z urzędu gminy w Korzennej z informacją, że żadnej pomocy nie otrzymamy, ponieważ rada gminy odrzuciła naszą prośbę twierdząc, że fundusz autobusowy mógłby pomóc, ale zapewnia jedynie 90 proc. dotacji, a resztę musiałaby dopłacić gmina – dodaje przewoźnik.
Czytaj też: No koniec świata. Mieszkańcy Koniuszowej nie mają jak dojechać do Nowego Sącza
- Ostatecznie odmówiono nam jakiejkolwiek pomocy. Gmina sugerowała, aby zminimalizować liczbę kursów i podwyższyć cenę biletów, gdyż według urzędników każdy przewoźnik powinien regulować rentowność linii w taki właśnie sposób. Nie zgodziłem się na takie rozwiązanie. Cały czas miałem nadzieję, że będę mógł wznowić kursy według rozkładu jazdy, tj. 10 kursów od 1 września 2020 roku oraz że gmina w najbliższych miesiącach złoży wniosek o dotację z funduszu. Takiego zapewnienia nie otrzymałem i sytuacja zmusiła mnie do wystosowania pisma o rezygnację z linii. Decyzja była trudna, bo od 11 lat wożę pasażerów i ciężko było mi ich zostawić.
Dziś o godzinie 18 w Koniuszowej odbędzie się spotkanie, którego celem jest znalezienie rozwiązania. W dalszym ciągu czekamy na oficjalne stanowisko gminy w tej sprawie.
[email protected], fot. Pixabay.com