Korzenna: posłanka z Krakowa zainteresowała się losem mieszkańców Niecwi

Mieszkańcy Niecwi mówili o problemach ze smrodem, od którego, jak twierdzą, aż oczy pieką i szczypie język. Skarg nie było końca.

– Przez wiele lat nic nie zostało zrobione! Żyjemy w środowisku, które zatruwa nam życie! – mówił jeden z mieszkańców. Skarżyli się także na to, że młodzi ludzie opuszczają Niecew, ponieważ nie wyobrażają sobie życia i wychowywania dzieci w pobliżu zakładu, przez który trzeba siedzieć w domu jak w więzieniu. Bezradni i zrezygnowani mieszkańcy wspominali o spadku cen działek i problemach z ich sprzedażą.

Czytaj też: Hiroszima w Niecwi. Mieszkańcy protestują - walczą o godne życie

- Działam na terenie Krakowa, ale uważam, że jestem posłem Rzeczpospolitej Polskiej, dlatego moja praca nie ogranicza się wyłącznie do jednego okręgu. Mam zobowiązania żeby pomagać i interweniować tam, gdzie jest to potrzebne. Stąd moja obecność tutaj – wyjaśniła poseł Daria Gosek-Popiołek, która postanowiła wziąć sprawę w swoje ręce. 

W spotkaniu uczestniczył także wójt gminy, Leszek Skowron. – Z problemem zmagamy się od roku 1997. Nie mogę brać odpowiedzialności za to, co robili moi poprzednicy - stwierdził. Wójt wyjaśniał także, że władze gminy nie tylko nie mają informacji o działalności firm, ale także – poza wytycznymi zawartymi w planie zagospodarowania przestrzennego – nie mają wpływu na to, co jest budowane w okolicy. Pani poseł zgodziła się co do tego, że gminy w tym zakresie naprawdę niewiele mogą zdziałać. Na spotkaniu wielokrotnie odwoływano się do zasad państwa prawa.

Wójt Skowron podkreślał że problem z powietrzem jest rzeczywiście bardzo duży, w dodatku odczuwalny przez wszystkich. Gdyby istniała ustawa antyodorowa, moglibyśmy inaczej do tego podejść, sprawdzać powietrze i je badać - mówił wójt Korzennej. - Kontrolujemy - źle, nie kontrolujemy - zarzuca się nam, że gmina nie robi nic. Trudno znaleźć dobre rozwiązanie w całej sytuacji. Zwróciliśmy się do WIOŚ z prośbą o udostępnienie informacji związanych ze skutkami wprowadzenia zmiany, o którą wnioskuje Mo-Bruk. Chcemy wiedzieć czy to wpłynie i jak wpłynie na nasze zdrowie i środowisko - dodał Leszek Skowron.

Zobacz także: Co robi WIOŚ w sprawie działalności Mo-Bruku? Znamy odpowiedź

Wójt Leszek Skowron zadeklarował chęć współpracy z panią poseł. Obiecał spotkać się z nią celem udostępnienia wszystkich dokumentów związanych ze sprawą, od początku działalności zakładu. Co na to Daria Gosek-Popiołek?

- Nie będę obiecywała gruszek na wierzbie. Chciałabym, żebyście państwo dokładnie wiedzieli, co mogę zrobić i co w sprawie zrobię. Jeszcze w tym tygodniu wystąpię do marszałka i do WIOŚ z prośbą o udostępnienie wszystkich wyników kontroli - obiecała posłanka. Uczciwie powiem, że nie wiem, kiedy otrzymam dokumenty, choć w świetle prawa powinnam otrzymać je niezwłocznie. Druga rzecz: wystąpię do WIOŚ z informacją, że potrzebne jest zainstalowanie czujnika podobnego do tego, który funkcjonuje w Skawinie. Sprawdzę, czy mają na to fundusze. Jeśli okaże się, że środków brak, to będę starała się jakoś je zdobyć.

- Wystąpię też do Ministra Środowiska i Ministra Rozwoju i przedstawię im tę sprawę, ale w pierwszej kolejności muszę dostać informacje od wójta i z WIOŚ. Zapewniam państwa, że to nie potrwa miesiąc - dodała. Mieszkańcy Korzennej muszą więc uzbroić się w cierpliwość. - Oprócz tego spróbuję poprosić o przeprowadzanie regularnych kontroli czystości wody w rzece. W sejmie pracujemy nad ustawą antyodorową, ponieważ w Polsce jest kilkaset podobnych sytuacji.

Daria Gosek-Popiołek podkreśliła, że ma plan oraz nadzieje na to, że uciążliwość zniknie. A co na to inni sądeccy posłowie, w szczególności ci, którzy zasiadają w Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Jan Duda i Anna Paluch?

[email protected], fot. Sądeczanin