Kto dyrektorem Centrum Kultury w Krynicy? Decyzja jutro

Będzie to już czwarty dyrektor Centrum Kultury w okresie burmistrzowania przez dra Dariusza Reśko. W trzy lata ze stanowiskiem dyrektora Centrum Kultury pożegnały się trzy osoby: Julia Dubec-Dudycz (pracę rozpoczęła w 2004 roku, zaś pod koniec 2011 nie wystartowała już w konkursie), Paweł Majoch (15 miesięcy) i Jacek Sokołowski (7 miesięcy), który zwolniony został w połowie grudnia 2013 roku. Teraz do Wydziału Strategii i Rozwoju Lokalnego swoje podania złożyły tylko dwie osoby. Jeszcze rok temu o stołek dyrektora rywalizowało 12 osób. Wówczas w regulaminie konkursu nie wymagano „5-letniego stażu pracy zawodowej, w tym 3 lata na stanowiskach kierowniczych związanych z prowadzeniem lub organizowaniem działalności kulturalnej”.
– Według mnie funkcja ta nie wymaga jedynie bycia ekspertem w dziedzinie kultury. Oczywiście wiadomo, że trzeba „czuć te klimaty”, jednak najważniejsze są tu cechy managerskie, wszystkie aspekty zarządzania jednostką, personelem i wiele innych, ale także współpraca z innymi środowiskami. Jest to funkcja służebna – ta praca to zadania, które spełnia się dla innych. Co jest szalenie istotne – chodzi tu też o umiejętność pozyskiwania funduszy zewnętrznych. Dotychczasowi dyrektorzy, z którymi współpracowałem, mieli jeden pomysł na szukanie pieniędzy – przychodzili do mnie i mówili „daj mi pieniądze, bo chcę mieć to czy to”. Nie tędy droga. Nadeszły takie czasy, że prawdziwe funkcje managerskie realizują się w zupełnie inny sposób – szuka się ich na zewnątrz, a jest ich naprawdę niemało – powiedział w rozmowie z portalem burmistrz Dariusz Reśko, tuż przed ogłaszaniem konkursu.
Nowego dyrektora czeka podwójnie trudne zadanie. Zaraz po objęciu stanowiska musi zająć się przygotowaniami do 48. edycji Festiwalu im. Jana Kiepury. Po ubiegłorocznej imprezie i konflikcie między ówczesnym dyrektorem CK Jackiem Sokołowskim i Alicją Węgorzewską (dyrektor artystyczną festiwalu) ubyło trochę artystów do współpracy - w Polskę „poszła” antyreklama Krynicy, artyści, którym w terminie nie zapłacono honorariów zapowiedzieli, że pod Górę Parkową nie wrócą.
Drugą istotną sprawą jest dług hipoteczny zaciągnięty pod budynek „Siedliska”. W grudniu 2013 roku pożyczono 500 tys. zł na spłatę wcześniejszego zadłużenia (kredyt zaciągnął wówczas dyr. Majoch), jakie wynikło po 46. edycji festiwalu, który zanotował około 350 tys. straty.

(JB)
Fot. JB