Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
04/07/2019 - 14:05

Kto ratował rannego mężczyznę? Sądeccy policjanci odnieśli się do sprawy

Kto ratował rannego w wypadku mężczyznę? Starszy sierżant Zbigniew Bawełkiewicz czy Aneta Kaczmarek? Sądeccy policjanci po raz kolejny odnieśli się do sprawy.

Sądeccy policjanci po raz kolejny odnieśli się do sprawy wypadku w Muszynie, o którym wczoraj pisaliśmy na łamach portalu Sądeczanin. Poniżej publikujemy treść oświadczenia, które przesłała nam Aneta Izworska z biura prasowego sądeckiej policji:

Po kolejnych ustaleniach w sprawie udziału policjanta nie będącego na służbie w udzielaniu pomocy mężczyźnie potrąconemu przez skuter na ulicy Kity w Muszynie w dniu 29 czerwca 2019 roku, ustalono, że policjant podbiegając do poszkodowanego był przekonany, że zareagował jako pierwszy, ponieważ w tym momencie nie było przy nim żadnej osoby postronnej. Dosłownie za chwilę podeszła kobieta w blond włosach, która przekazała mu, że była bezpośrednim świadkiem tego zdarzenia. Policjant natychmiast poprosił – sprawdziwszy wcześniej funkcje życiowe poszkodowanego – aby zadzwoniła na numer alarmowy 112 i wezwała pomoc medyczną. Kobieta po chwili wróciła do poszkodowanego i rozmawiała z dyspozytorem WCPR.

Policjant zadzwonił również do dyżurnego Komisariatu Policji w Krynicy-Zdroju, by ponowić zgłoszenie, ponieważ do zdarzenia doszło na niebezpiecznym odcinku drogi. Funkcjonariusz cały czas monitorował stan poszkodowanego, a po przybyciu patrolu z Komisariatu Policji w Muszynie, przekazał policjantom miejsce zdarzenia i poszkodowanego mężczyznę oraz kierującego skuterem. Ponadto wskazał funkcjonariuszom kobietę, która była bezpośrednim świadkiem tego zdarzenia i również pomagała uczestnikom wypadku. Po tym przekazaniu (jeszcze przed przybyciem załogi karetki pogotowia) policjant udał się na służbę w Komisariacie Policji w Krynicy-Zdroju.

W artykule opisywaliśmy zdarzenie z punktu widzenia policjanta, a do jego powstania przyczyniła się relacja czytelniczki jednego z portali informacyjnych, która zwróciła się z prośbą, by podziękować funkcjonariuszowi za pomoc udzieloną poszkodowanemu i sprawną organizację akcji ratunkowej. Odnosząc się, do informacji przekazanych przez kobietę będącą świadkiem wypadku, st. sierż. Zbigniew Bawełkiewicz po przybyciu na miejsce zdarzenia był pewien, że w pobliżu poszkodowanego mężczyzny nie było nikogo, na krawężniku siedział młody kierowca skutera, a na chodniku stały osoby postronne. Niewykluczone, że kobieta również przed nim udzielała pomocy poszkodowanym w wypadku. Dziękujemy za jej postawę, jednocześnie nie umniejszając roli policjanta będącego w czasie wolnym od służby, który również tej pomocy udzielał.

Zobacz też Kto ratował ofiarę wypadku w Muszynie? Świadkowie: to nie policjant

Przypomnijmy. Kilka dni temu do naszej redakcji zadzwoniła pani Weronika, która aktualnie wypoczywa w Muszynie i za pośrednictwem naszego portalu chciała podziękować policjantowi, który ratował pieszego poszkodowanego w sobotnim wypadku drogowym.

Na naszą prośbę sądeccy policjanci odnieśli się do tej sprawy. Okazało się, że to starszy sierżant Zbigniew Bawełkiewicz, który od 10 lat pełni służbę w komisariacie policji w Krynicy Zdroju wykazał się bohaterską postawą.  W sobotni wieczór, 29 czerwca w drodze do pracy zauważył leżącego na jezdni mężczyznę oraz przewrócony skuter i jego kierowcę. Policjant bez wahania zatrzymał się, by sprawdzić co się stało i pomóc poszkodowanym. Funkcjonariusz niezwłocznie zaczął udzielać mu pierwszej pomocy oraz wezwał służby ratunkowe i zabezpieczył miejsce zdarzenia do czasu ich przybycia. Dzięki zdecydowanej i błyskawicznej reakcji st. sierż. Zbigniewa Bawełkiewicza mężczyzna odzyskał przytomność jeszcze przed przyjazdem karetki pogotowia ratunkowego, która przetransportowała go do krynickiego szpitala.

Po opublikowaniu tej informacji  skontaktowała się z nami pani Aneta Kaczmarek, która była zbulwersowana tą wersją wydarzeń i twierdziła, że było inaczej. Bo to ona pierwsza widziała, jak pieszy wpada wprost na motocykl, którym z naprzeciwka jechał młody chłopak. I to ona natychmiast zatrzymała swój samochód, podbiegłą do zakrwawionego, ok. 60-letniego mężczyzny, by udzielić mu pierwszej pomocy. W tym czasie jej córka próbowała uspokajać roztrzęsionego nieco kierowcę motocykla.

- Przeszłam szkolenie, wiedziałam co w takich przypadkach robić, więc nie wahałam się by komuś pomóc – powiedziała nam pani Aneta. - Udzieliłam pierwszej pomocy mężczyźnie, (od którego czuć było alkohol), wezwałam pogotowie, byłam przy rannym aż przyjechała po niego karetka. Potem z córką poczekałyśmy na rodziców motocyklisty. Zrobiłyśmy co trzeba było zrobić. Jednak gdy przeczytałam u was co wygadują ci ludzie, byłam zdumiona.

"Bohaterski" policjant, pan Zbigniew, zjawił się przecież na miejscu dopiero wtedy, gdy sytuacja była już opanowana. Bardziej pomogli nam panowie z firmy ochroniarskiej, którzy kierowali ruchem, bo samochody zablokowały ulicę... 

Nie wiadomo, jak było naprawdę. Zapewne ile osób, tyle wersji, ale nie jest to istotne. Najważniejsze, że życie poszkodowanego mężczyzny udało się uratować. 

RG [email protected]Fot. KMP Nowy Sącz, Aneta Kaczmarek







Dziękujemy za przesłanie błędu