Kup sobie górę! Kicarz wystawiony na sprzedaż! Cena jest szokująca
Zobacz też: Kicarz: inwestycja, która trzyma w szachu całą gminę, bo takie jej prawo [WIDEO]
Zapytanie ofertowe na kwotę 1 mln 565 tysięcy złotych zaczyna się od informacji „Spółka Stacja Narciarska Kicarz Sp. z o.o. zaprasza do składania ofert na zakup nieruchomości położonej w Piwnicznej – Zdroju” i choć wisi od kilku dni doczekało się 796 wyświetleń.
Dalej czytamy, że nieruchomość objęta jest prawem pierwokupu przysługującym Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez Lasy Państwowe i prawem pierwokupu przysługującym burmistrzowi gminy Piwniczna – Zdrój. Dodatkowo sprzedaż nieruchomości podlega obowiązkowi otrzymania zgody od Dyrektora Generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa wyrażonej w drodze decyzji administracyjnej, o ile oferentem nie będzie rolnik indywidualny w rozumieniu ustawy z dnia 11 kwietnia 2003 roku. Działka jest też obciążona prawem obligacyjnym wynikającym z umowy dzierżawy na czas określony do 17 czerwca 2036 roku, zawartej w zwykłej formie pisemnej.
Zobacz też: Budowali wyciąg niezgodnie z projektem. Czy inwestycję na Kicarzu można uratować
W ogłoszeniu brakuje jednak bardzo istotnej informacji – że realizacja, budowa wyciągu została wstrzymana przez nadzór budowlany. W maju powiatowy inspektor Janusz Golec na łamach Sądeczanina poinformował mieszkańców gminy zaniepokojonych przerwaniem prac, że wykonawca bowiem realizuje prace niezgodnie z zatwierdzonym projektem budowlanym, który był podstawą wydania pozwolenia na budowę. Odstępstwa dotyczyły budowy słupów i podpór. Interweniował w tej sprawie sam Transportowy Dozór Techniczny z Warszawy, który poprosił sądeckiego inspektora o przeprowadzenie kontroli. Tak też się stało a w konsekwencji Nadzór Budowlany musiał wstrzymać kontynuowanie prac. Decyzja zapadła w styczniu tego roku.
I choć – chcąc mimo wszystko zalegalizować przedsięwzięcie i wychodząc inwestorowi oraz całej społeczności naprzeciw – inspektor poprosił inwestora o przedstawienie tzw. projektu zamiennego, to ten do dziś go nie dostarczył. Ostateczny termin w tej sprawie upływa w styczniu 2020 roku. Golec nie ukrywał, że wznowienie pracy zależy li i wyłącznie od inwestora.
Czy w podobnej sytuacji znajdzie się zainteresowany przejęciem terenu i inwestycji, której zamknąć nie można już od 13 lat? Do tematu wrócimy.
ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sadeczanin.info