Łękawka: Tajemnicza śmierć małżeństwa, oboje zmarli tej samej nocy
Nie dla wszystkich tegoroczne święta Bożego Narodzenia były radosne. W wigilijną noc, w Łękawce koło Tarnowa, doszło do niewyobrażalnej tragedii. W jednym z domów jednorodzinnych znalezione zostały zwłoki małżeństwa. Mężczyzna miał 83 lata, a jego żona 79.
Tragedia w Łękawce koło Tarnowa
Ciała znalazł zaniepokojony syn, który w dzień Bożego Narodzenia rano próbował dostać się do domu swoich rodziców, ale mimo pukania do drzwi nikt nie otwierał. To on wezwał służby ratunkowe. Niestety, gdy straże pożarne, policja i karetka pogotowia ratunkowego dotarły na miejsce, na ratunek było za późno. Oboje już nie żyli. Wszystko wskazuje na to, że zmarli kilka godzin wcześniej.
Zobacz też Tragedia w dzień Bożego Narodzenia. Syn znalazł zwłoki swoich rodziców
Śledczy zabezpieczyli ich zwłoki do badań sekcyjnych. W tym czasie strażacy sprawdzili cały budynek detektorami tlenku węgla, ale ich urządzenia nie wykazały żadnego zagrożenia. Co więc było przyczyną śmierci małżeństwa z Łękawki?
Śledczy biorą pod uwagę dwie wersje. Być może śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych związanych z zaburzeniami układu krążenia. Dziwi jednak fakt, że małżonkowie zmarli niemal w tym samym czasie - jednej nocy.
Zobacz też Niewyobrażalna tragedia! Nie żyje małżeństwo. Kluczowe będą wyniki sekcji zwłok
Prokuratura bierze pod uwagę także drugą wersję zgodnie z którą, małżeństwo mogło zatruć się tlenkiem węgla. Dziwi jednak to, że czujniki gazów niebezpiecznych, którymi strażacy sprawdzili cały budynek, nie wykazały żadnego zagrożenia związanego z czadem. Kluczowe w poznaniu prawdy będą wyniki sekcji zwłok, na które – jak się okazuje – trzeba będzie jeszcze poczekać.
- Wstępne ustalenia wskazywały na samoistne przyczyny śmierci związane z układem krążenia, ale musimy czekać na wyniki badań toksykologicznych, które potwierdzą albo wykluczą w organizmach osób zmarłych hemoglobinę tlenkowęglową, która wskazywałaby na zatrucie tlenkiem węgla – powiedział naszej redakcji prokurator Mieczysław Sienicki z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie
Na wyniki badań trzeba będzie poczekać dwa, a może nawet trzy miesiące. Będą one kluczowe w poznaniu przyczyny śmierci małżeństwa z Łękawki. ([email protected] Fot. Ilustracyjna)