Mgr MORS podsumowuje 2020 rok: „koronawirus namieszał w nim okrutnie”
Co inspirowało tego artystę w minionym 2020 roku, jakie ma plany w tym roku, który właśnie się zaczął?
Spektakularnym wydarzeniem, które wpisało się w ubiegłym roku w życie Nowego Sącza był realizowany jesienią wspaniały projekt - I Uliczny Plener Artystyczny “Siew”. Koordynatorem tego przedsięwzięcia był właśnie Mariusz Brodowski. Plener realizowany był przy współpracy Małopolskiego Centrum Kultury SOKÓŁ oraz Urzędu Miasta Nowego Sącza.
Efekty tego pleneru można odnaleźć w mieście. Kto będzie wytrwale szukał, z pewnością do nich dotrze.
- Miniony 2020 rok był inny, od poprzednich. Koronawirus namieszał w nim okrutnie. Dużo było stresu, dużo niewiadomych, niepewnych sytuacji.
Dla mnie osobiście był to rok, w którym wielokrotnie spotkałem się z miłymi dla mnie sytuacjami, ale też był to czas, w którym zmuszony byłem się leczyć i rehabilitować. Po pewnej przerwie znowu zaczynam malować.
W minionym roku były wzloty i upadki. Staram się z niego wyciągać pozytywne wnioski, bo generalnie jestem osobą, która optymistycznie patrzy na świat. Starałem się dopasować w koronawirusową sytuację. Specyficzną.
2020 rok był rokiem nietypowym, ale dla mnie twórczym. Przestrzeń publiczna nie była do końca zamknięta, więc był to również czas dla streetartu. W ostatnich miesiącach minionego ubiegłego roku, mam tu na myśli listopad i grudzień, jakiś twórczy niedosyt, udało się nadrobić, dzięki między innymi projektowi „Siew”.
W pejzaż Nowego Sączą w 2020 roku wpisały się też kolejne murale, w stałym cyklu „Serial na Węgierskiej”.
Czego spodziewam się w nowym 2021 roku?
Każdego roku pracuję nad sobą i staram się tak żyć. W ubiegłym roku, w styczniu zrobiłem sobie pewne postanowienia i w nich wytrwałem. Dla mnie są one formą treningu, eksperymentu, poznania siebie. W tym roku też mam kolejne postanowienia i mam nadzieję, że w nich wytrwam. Bardzo chciałbym, aby w 2021 roku powstało więcej odcinków „Serialu na Węgierskiej”.
[email protected], fot. IM. E. Sz.