Miasto będzie dożywiać bezdomne zwierzęta i szukać opiekunów
Zaapelujcie do mieszkańców Nowego Sącza, żeby zaopiekowali się bezdomnymi zwierzętami! – alarmują nasi czytelnicy. Radna Starego Sącza Bogumiła Pasoń parę lat temu wzięła z ulicy takiego psa po mocnych przejściach. Wciąż widuje wychudzone zwierzęta na ulicach miast i martwi się ich losem. – Koło al. Piłsudskiego ostatnio przebiegł pies, przez skórę widać było żebra, nie mogę zapomnieć jego widoku… – ubolewa. Zwierzę uciekło w krzaki, nie było szans na jego złapanie. – Wszyscy powinniśmy się ulitować nad psami, żeby nie umierały głodne i wycieńczone na mrozie. Jest nowa ustawa, może coś się zmieni – ma nadzieję radna znana ze swej walki o budowę schroniska dla zwierząt.
Prawo weszło w życie 1 stycznia i nakazuje samorządom opracowywanie co roku programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi. 1 lutego powinien trafić do konsultacji z powiatowym lekarzem weterynarii, organizacjami zajmującymi się opieką nad zwierzętami i kołami łowieckimi. Do końca marca program powinien być przyjęty.
Nowe obowiązki to m.in.: zapewnienie środków na opiekę i dokarmianie wolno żyjących kotów, sterylizację i kastrację zwierząt bezdomnych i znajdujących się w schroniskach, podpisanie umowy z weterynarzem, który będzie całodobowo świadczył usługi. No i rzecz jasna posiadanie własnego schroniska dla zwierząt lub podpisanie umowy z jakimś schroniskiem.
To wcale nie jest proste, bo choć gminy przygotowują programy, to znaleźć schronisko jest trudno. – Szukaliśmy nawet daleko, rozmawialiśmy z sześcioma schroniskami, nie tylko z Nowym Targiem, ale z Tarnowem, Krakowem, nawet Bielsko-Białą i nie ma miejsc! – ubolewał podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Starym Sączu burmistrz Jacek Lelek.
– My mamy szczęście, że udało nam się rozstrzygnąć przetarg wcześniej, od lat mamy podpisaną umowę ze schroniskiem w Nowym Targu – mówi Dorota Goławska, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w Nowym Sączu.
– Z tego co wiem, to schronisko w Nowym Targu jest przepełnione i nie przyjmuje, nie wiem gdzie odstawiają zwierzęta, zapewne do lekarzy weterynarii – stwierdza jednak Alicja Hebda, sekretarz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Nowym Sączu.
Dyrektor Goławska zaznacza, że schronisko podpisało umowę i zwierzęta musi przyjąć, ale przyznaje, że problem jest nadal. Ponadto na wszystkie formy opieki nad zwierzętami miasto ma 220 tys. zł na ten rok, z czego 140 tys. rocznie musi wydać na schronisko w Nowym Targu. – Byłoby stosowne, żeby powstało gminne schronisko, będziemy prowadzić rozmowy ze starostwem, żeby ten problem rozwiązać, bo jest poważny – przyznaje. Problemem jest od dawna wybór miejsca i środki na powstanie schroniska.
Do końca marca Rada Nowego Sącza ma przyjąć projekt uchwały pn.„Opieka nad zwierzętami bezdomnymi i zapobieganie bezdomności zwierząt na terenie miasta Nowy Sącz”.
Zgodnie z uchwałą prowadzona ma być opieka nad wolno żyjącymi kotami i całodobowa opieka w razie wypadków. Jeśli ktoś zauważy błąkające się zwierzę lub po wypadku, dzwoni na Straż Miejską lub odwozi je do weterynarza i miasto pokrywa koszty. – Zwierzęta są odławiane z urzędu lub na podstawie zgłoszeń, w naszym przypadku zajmuje się tym Straż Miejska. Zdarza się to raz, dwa, trzy w ciągu miesiąca, czasem więcej. Zwłaszcza po fajerwerkach, psy boją się i uciekają z zagród czy miejsc, w których przebywają – wylicza Dorota Goławska
Miasto ma też kupować karmę dla wolno żyjących kotów. – Współpracujemy z TOZ i innymi organizacjami zajmującymi się opieką nad zwierzętami, będziemy im karmę przekazywać. Także sterylizacja będzie wykonywana w ramach wolnych środków i to też uzgodnimy z organizacjami. Będzie je wykonywał zakład weterynaryjny, z którym miasto zawrze umowę po uchwaleniu programu – dodaje dyrektor.
Ciekawym pomysłem jest program poszukiwanie opiekunów dla bezdomnych zwierząt. – Tu liczymy na współpracę z lokalnymi mediami, bo dzięki nim można dotrzeć do ludzi. Chcemy zamieszczać zdjęcia i informacje, że poszukujemy domu dla zwierzaka, na stronie miasta też. Liczmy na współpracę zakładów weterynarii, z którymi mamy umowę – wyjaśnia Dorota Goławska. Czytaj też: Zebraliśmy ponad 70 kg karmy dla zwierząt. Dziękujemy; Nie pozostańmy obojętni - akcja adopcyjna zwierząt w N. Sączu; „Szukam swojego pana”. Pomagają znaleźć zaginione zwierzęta; „Wigilia dla zwierząt”. W święta możesz pomóc potrzebującym.
Na wszystkie te działania miasto ma owych 220 tys. zł, a właściwie 80 tys. po odliczeniu kosztów nowotarskiego schroniska. – Nie tylko dla nas ta ustawa to nowa sprawa. Miasto musi zabezpieczyć środki, te koszty nie zwracają się, po prostu pomagamy i dbamy o zwierzęta. Kwota taka, na jaką nam pozwalają finanse, nowe obowiązki są na samorządy nakładane a w ślad za tym pieniądze nie idą – stwierdza dyrektor Goławska. – Trzeba wygospodarować co się da, a te usługi schroniska czy weterynaryjne nie są tanie. Może dawni właściciele też będą dbać o zwierzęta, bo przez ich decyzje mamy kłopot – dodaje.
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami – jak mówi Alicja Hebda – od paru lat nie dostawało pieniędzy od miasta. Starają się o środki teraz. Nowa ustawa może im pomóc. – Sytuacja jest nieciekawa, na interwencje nie jeździmy, bo nie mamy takich możliwości. Pisaliśmy dwa lata temu wnioski o sterylizację kotów na osiedlach, ale wtedy to miasta nie interesowało. Teraz może się tym zajmą – mówi sekretarz nowosądeckiego TOZ. – Nowa ustawa nakazuje też organizowanie kontroli, czy psy nie są trzymane na łańcuchach krótszych niż trzy metry i nie dłużej niż 12 godzin dziennie. Przecież większość psów tak właśnie jest traktowana, niezgodnie z prawem. Ale nie wiem, kto to miałby robić te kontrole – dodaje Hebda. Czytaj też: Dwanaście godzin bez łańcucha. Rewolucja czy martwe prawo?
Wszyscy liczą, że jednak w końcu, dzięki ustawie, opieka nad zwierzętami stanie się lepsza.
WARTO WIEDZIEĆ:
Według znowelizowanej ustawy o ochronie zwierząt:
– pies na co najmniej trzymetrowym łańcuchu może przebywać tylko przez 12 godzin na dobę;
– gminy powinny wskazać gospodarstwa, do którego będzie można odstawiać odebrane właścicielom, niewłaściwie przetrzymywane zwierzęta gospodarskie, np. krowy czy konie;
– jeśli ktoś napotka w lesie lub poza terenem zabudowanym porzuconego psa lub kota jest zobowiązany powiadomić o tym schronisko dla zwierząt, straż gminną lub policję, dzięki czemu myśliwi nie będą juś odstrzeliwać błąkających się zwierząt domowych;
– dzięki wprowadzeniu do ustawy precyzyjnej definicji schroniska możliwe będzie objęcie wszelkich tego typu miejsc nadzorem i kontrolą;
– zabroniona jest sprzedaż zwierząt domowych na targowiskach;
– zabronione jest tzw. kopiowanie, czyli przycinanie psom ogonów i uszu dla celów estetycznych;
– zwierzęta będzie można rozmnażać tylko w zarejestrowanych hodowlach;
– większa jest kara za znęcanie się nad zwierzętami: do 2 lat ograniczenia lub pozbawienia wolności (był rok), a w przypadku znęcania się ze szczególnym okrucieństwem do 3 lat (były 2 lata);
– za znęcanie się nad zwierzęciem sąd będzie mógł odebrać prawo do posiadania zwierząt na czas od roku do 10 lat;
– za znęcanie się nad zwierzęciem sąd będzie mógł orzec przepadek zwierzęcia, jeśli sprawca był jego właścicielem, a także zakazać wykonywania określonego zawodu, prowadzenia działalności lub wykonywania czynności wymagających zezwolenia, które są związane z wykorzystywaniem zwierząt lub oddziaływaniem na nie;
– za znęcanie się nad zwierzęciem sąd będzie mógł orzec nawiązkę w wysokości od 500 zł do 100 tys. zł na cel związany z ochroną zwierząt, wskazany przez sąd (było od 25 zł do 2,5 tys. zł);
– organizacja społeczna będzie mogła występować przed sądem w sprawach dotyczących znęcania się nad zwierzęciem.
(BW)