Mieszkańcy ul. Ogrodowej mają dość hałasu. Skrzyżowanie pod ich domami wykonano z kostki brukowej
Brukowa fanaberia?
W maju 2021 roku oddano do użytku zrewitalizowany Park Strzelecki w Nowym Sączu wraz z Amfiteatrem i parkingiem na prawie 300 aut. Dzięki inwestycji wyremontowano również ul. Ogrodową i przebudowano jej dwa skrzyżowania z ulicami Łokietka i Wolskiej. Ku zaskoczeniu mieszkańców zamiast zwykłego asfaltu zastosowano tu kostkę brukową, dodatkowo ze wzniesieniem. Miało to spowodować, że kierowcy będą zwalniali w okolicach Parku Strzeleckiego. Niestety mieszkańcy pobliskich domów ze względu na hałas nie mogą otworzyć okien, a huk i drżące ściany nie pozwalają im spać nie tylko nad ranem.
- Mieszkam tu od dziecka. Zawsze spałem przy otwartym oknie. Ruch samochodowy nigdy mi nie przeszkadzał. Teraz hałas przez tę brukową nawierzchnię nie pozwala mi zasnąć, ani nikomu z rodziny. Syn ma urządzony pokój od strony ulicy, ale nie może przez to z niego korzystać - skarży się Adam Ruszkowicz.
Mieszkaniec ul. Ogrodowej skierował kilka pism w tej sprawie do Miejskiego Zarządu Dróg oraz informujących Policję o nagminnym niestosowaniu się kierowców do ograniczenia prędkości do 30 km/h. Jedyny skutek jaki to przyniosło, to postawienie z jednej strony skrzyżowania elektronicznego licznika pomiaru prędkości.
- Do którego i tak kierowcy nie chcą się stosować - dodaje.
- Wyniesione skrzyżowania z kostki granitowej zostały wykonane jako element poprawiający bezpieczeństwo ruchu drogowego w celu tzw. „uspokojenia ruchu”. Bezpośrednio przekłada się to na zmniejszenie zagrożenia wszystkich uczestników ruchu, a przypomnę, że jest to miejsce intensywnego ruchu pieszego podczas trwania wydarzeń w pobliskim amfiteatrze – tłumaczy Mariusz Smoleń, kierownik Referatu Komunikacji Społecznej Wydział Komunikacji Społecznej i Kultury Urzędu Miasta Nowego Sącza.
Nie tylko skrzyżowanie
- Mieszkamy tutaj w pięknych, ponad stuletnich domach, które przez ten remont i obecne mikro drgania teraz zostały w jakiś sposób naruszone. Nie wiem co teraz można zrobić? Najlepiej rozebrać tę kostkę. Gdyby była tu gładka powierzchnia asfaltowa pokryta guma, pewnie nie byłoby to tak uciążliwe jak teraz - mówi Krzysztof Kuliś.
Na co dzień ceniony malarz i pastelista wskazuje jeszcze inny problem, bo na dotąd pustej działce przy feralnym skrzyżowaniu miałby powstać apartamentowiec.
- Teraz boimy się już tylko trzypiętrowego budynku mieszkalnego, który ma tu podobno powstać. Do końca zeszpeci on naszą piękną dzielnicę. My remontując nasze historyczne domu musieliśmy remontować je w oparciu o wytyczne konserwatora zabytków, zwracając uwagę na każdy detal. Mieszkamy w spokojnej dzielnicy ogrodowo-willowej i chcemy, żeby tak pozostało - dodaje.
[email protected], fot. JB