Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
20/02/2014 - 13:00

Mobbing, umowy śmieciowe, spory zbiorowe. Kodeks pracy nie nadąża

Mobbing, monitoring pracowników, umowy śmieciowe, spory zbiorowe – to niektóre tematy, jakie były omawiane podczas sympozjum z okazji 40-lecia Kodeksu pracy, zorganizowanego przez Okręgowy Inspektorat Pracy w Krakowie. W konferencji wzięli udział pracodawcy, przedsiębiorcy, przedstawiciele organizacji pracodawców, związków zawodowych, administracji publicznej, jednostek samorządu terytorialnego, szkół i uczelni wyższych. Nasz portal objął sympozjum patronatem medialnym.
Państwowa Inspekcja Pracy realizuje w 2014 roku kampanię informacyjno – prewencyjną „Zanim podejmiesz pracę” oraz „Bezpieczeństwo pracy zależy od ciebie”. Celem kampanii jest upowszechnienie wśród osób pracujących i pracodawców, studentów i uczniów, a także partnerów społecznych, instytucjonalnych oraz ogółu społeczeństwa wiedzy o obowiązujących przepisach prawa pracy przy zatrudnianiu. W ramach kampanii Okręgowy Inspektorat Pracy w Krakowie zorganizował Ogólnopolskie Sympozjum z okazji 40-lecia Kodeksu pracy pt. „Współczesne wyzwania prawa pracy”.
Podczas konferencji można było wysłuchać szeregu prelekcji nt. aktualnie obowiązującego prawa pracy, wykładni przepisów oraz ich praktycznego stosowania. O mobbingu, czyli prześladowaniu podwładnego lub współpracownika w miejscu pracy mówiła dr Maria Bosak z Uniwersytetu Rzeszowskiego. Najczęściej zdarza się, że przełożony prześladuje podwładnego, ale są też inne rodzaje mobbingu – pracownik prześladuje innego pracownika, pracownicy nękają przełożonego, albo pracownik - pracownika na zlecenie przełożonego. Według prawa, musi to być nękanie długotrwałe i uporczywe, a to trzeba przed sądem udowodnić. Dr Bosak radzi, zanim zwrócimy się do sądu, zebrać dowody. - Najcenniejsze dla sądu są zeznania świadków, ale często świadkowie nie chcą zeznawać w obawie, że ich samych może spotkać przykrość w pracy, a nawet jej utrata. Sąd uwzględnia na przykład nagrania rozmów osoby nękanej ze swoim prześladowcą, nawet dokonane potajemnie. Inne dowody, to dokumenty pisane i maile. Trzeba takie dowody gromadzić przez dłuższy czas, by udowodnić, że nękanie było długotrwałe i uporczywe – radzi dr Bosak. Dr hab. Helena Szewczyk z Uniwersytetu Śląskiego mówiła o przeciwdziałaniu mobbingowi w sektorze publicznym. Statystyki mówią, że ok. 70 proc. skarg na uporczywe nękanie w pracy pochodzi właśnie z sektora publicznego (państwowego i samorządowego), który zatrudnia około 3,5 mln osób. – Na przykład w 18 ministerstwach toczy się w tej chwili sto kilkadziesiąt spraw przed sądem pracy, duża część z nich dotyczy właśnie mobbingu – mówi dr Szewczyk. Administracja publiczna jest pod presją ciągłych zmian, wymogów ograniczania zatrudnienia. Szefowie tych jednostek, chcąc wypełnić żądania zwierzchników uciekają się do różnych sposobów, by zmusić pracowników, by sami odchodzili. Jednym z tych sposobów jest właśnie mobbing. Trzeba się przed tym bronić, mamy w tej dziedzinie dobre przepisy prawne. – Główną przyczyną mobbingu w sektorze publicznym jest tak zwana selekcja negatywna kadr. Próbuje się eliminować osoby niewygodne z jakichś powodów. Ktoś ma inne poglądy, ktoś chciałby przyjąć na jego miejsce swojego pociotka, albo pracownik jest za dobry i mógłby zagrozić swojemu przełożonemu i zająć jego stanowisko itd. Na początku jest izolacja, a potem eliminacja, czyli pozbawienie pracy. Często osoba nękana jest dobrze wykształcona, kompetentna i przygotowana do swojej pracy, ma poczucie swojej wartości. I taka osoba jest eliminowana – mówi dr Szewczyk. Bywa, że osoba mobbowana znosi upokorzenia przez całe zawodowe życie, bo boi się o swoje stanowisko pracy i nie protestuje. Skutki mobbingu odczuwa nie tylko sam pracownik, który ma zachwiane poczucie wartości, żyje w nieustannym stresie i pogrąża się w coraz gorszym „dołku” psychicznym. Odczuwa to także jego najbliższe otoczenie, a przede wszystkim rodzina, na której po pracy odbija sobie codzienne upokorzenia. Wiele urzędów, zwłaszcza tych, które mają certyfikat ISO, utworzyło komisje antymobbingowe, ale są to często instytucje fasadowe. Dr Szewczyk podała przykład z województwa śląskiego, gdzie była przewodniczącą takiej komisji. Zgłaszało się sporo osób ze skargami, ale zakładowy regulamin kazał składać takie skargi na piśmie, więc nikt się na to nie decydował w obawie o jeszcze gorsze traktowanie. Również dr hab. Helena Szewczyk namawiała, by nie poddawać się uporczywemu nękaniu w pracy i walczyć o swoje prawa, które są nieźle zabezpieczone w przepisach antymobbingowych. Trzeba to tylko robić z głową. Dr Paweł Litwiński z Instytutu Allerhanda w Krakowie przedstawił zasady ochrony prywatności i danych osobowych pracownika, a dr Magdalena Kuba zajęła się potrzebą uregulowania zasad kontroli pracowników, w tym monitoringu. Patrycja Pawlak, doktorantka Uniwersytetu Jagiellońskiego przedstawiła referat pt. „Budowanie świadomości pracowniczej jako odpowiedź na patologie tzw. Rynku pracodawcy”. To tylko niektóre referatów, jakie zostały przedstawione w czasie krakowskiego sympozjum. Większość mówców podkreślała, że liczący sobie już 40 lat Kodeks pracy wymaga dostosowania do współczesnych realiów. Pilnie powinni się tym zająć parlamentarzyści. Będziemy do tego tematu wracać.
JG,
fot. własne
 






Dziękujemy za przesłanie błędu