A może zdążę? Czyli dlaczego w Gródku nad Dunajcem tworzą się niemożliwe korki
- Na drodze wojewódzkiej nr 975 obecnie realizowane są trzy osobne inwestycje, dotyczące między innymi przebudowy obiektów drogowo-mostowych oraz zabezpieczenia osuwisk. Prace trwają równocześnie i sukcesywnie będą dobiegały końca – informuje Dawid Gleń, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie. – Nie wszystkie inwestycje uda się zakończyć w jednym terminie. Część z nich zostanie sfinalizowana jeszcze w tym roku, pozostałe dopiero w przyszłym. Wszystkie prace, mimo stosunkowo krótkiego odcinka drogi, są ze sobą skoordynowane – dodaje rzecznik.
Trwający na drodze remont oraz zainstalowana sygnalizacja świetlna na pewno utrudniają dojazd do Gródka nad Dunajcem, jednak w przeważającej części kierowcy sami są sobie winni, zwłaszcza ci, którzy nie dostosowują się do zasad tymczasowej organizacji ruchu. Ignorując czerwone światło wjeżdżają za sznurem samochodów na sąsiedni pas w nadziei, że zdążą przejechać zablokowany odcinek. Efekt jest dokładnie odwrotny – reszta kierowców stoi kilkadziesiąt minut w korku z powodu powstałego zatoru.
Czytaj też: Gródek nad Dunajcem: kierowcy mają dość. Od stania w korkach puszczają im nerwy
- Dzisiaj otrzymaliśmy informacje od wykonawców, którzy pracują na miejscu. Powiadomili nas, że na drodze – wbrew zakazom – pojawiają się ciężarówki, które nie mieszczą się na remontowanym odcinku drogi i trzeba pomagać im wyjechać. To kolejna przyczyna utrudnień na drodze wojewódzkiej nr 975 – wyjaśnia rzecznik.
Raz jeszcze apelujemy o rozsądek! Zamiast zastanawiać się czy czerwone od kilku sekund światło przypadkiem nie jest jeszcze zielone, zatrzymaj się i dla dobra wszystkich poczekaj na swoją kolej!
[email protected], fot. Daniel Szlag