Na cmentarzu żydowskim w Siołkowej stanął pomnik
Grybowski etap projektu „Ludzie, Nie liczby” doczekał się finału. Po wielu miesiącach ciężkiej i wieloetapowej pracy, w Siołkowej miało miejsce uroczyste odsłonięcie pomnika 1774 ofiar Zagłady i tablic z nazwiskami pomordowanych. Uroczystość przygotował Dariusz Popiela, inicjator projektu „Ludzie, Nie liczby”, oraz osoby działające w ramach projektu na terenie Grybowa: Anna Boruch, Kamil Kmak i Jolanta Kruszniewska. W przygotowaniach pomogły również władze miasta i gminy Grybów.
Gośćmi honorowymi byli potomkowie Żydów pochodzących z Grybowa, oraz główny Rabin Polski- Michael Schudrich, dyrektor biura Praw Obywatelskich Polski, oraz Konsul Niemiec z Krakowa.
W uroczystości wzięli udział również przedstawiciele władz miasta i gminy Grybów, ksiądz proboszcz Bazyliki Mniejszej w Grybowie, młodzież szkolna wraz z nauczycielami, oraz mieszkańcy Grybowa i okolic.
Na uroczystość przyjechał z Krakowa Wiesław Romanek, potomek grybowian zajmujących się cmentarzem żydowskim w przeszłości.
„Dziadek gdy byłem małym chłopcem zrobił mi motyczkę i kazał mi wycinać wszystkie głogi, które się rozsiewały między grobami. Na cmentarzu musiało być czysto. To samo było z trawą. Kiedy moi rówieśnicy szli nad rzekę, ja musiałem kosić trawę”- wspomina z nostalgią Pan Wiesław.
Paweł Fyda, burmistrz miasta Grybów w swoim przemówieniu przybliżył uczestnikom uroczystości historię narodu żydowskiego. To co się stało w przeszłości, jest dramatyczną lekcją dla wszystkich co może uczynić nie zatrzymana w porę nienawiść do drugiego człowieka i nienawiść do innego narodu.
Howard Unger, jeden z potomków ocalałych Żydów, jako dziecko nigdy nie słyszał by ojciec opowiadał o swoich doświadczeniach. Były to wspomnienia dla niego zbyt bolesne. Nie chciał też nigdy wracać do Polski, ale w jego opowieściach i sercu cały czas był Grybów i otaczające to miasto piękne góry. Piętnaście lat temu wspólnie z ojcem odwiedzili jego rodzinne strony. Dzień powrotu do Grybowa, po 65 latach był dla jego ojca dniem szczególnym. Odwiedzili wszystkie miejsca, które ojciec pamiętał, w tym masowy grób w Białej Niżnej, gdzie prawdopodobnie zostali zgładzeni jego rodzice.
„ Jestem ogromnie wzruszony, że czcicie i przechowujecie pamięć o tej przeszłości. Wierzę, że takie uzdrowienie i pojednanie są ważne dla wzmacniania więzi między dzisiejszą Polską i osobami polskiego pochodzenia takimi jak ja, które pamiętają o swoich polskich korzeniach”-mówi Howard Unger.
Gail Brauner, w rozmowie z „Sądeczaninem” zdradziła, że dzisiaj, 3 listopada mija setna rocznica urodzin jej ojca, jednego z ocalałych od zagłady grybowian. Cieszy się, że mogła uczestniczyć w tej wzruszającej uroczystości i przebywać w stronach rodzinnych jej przodków.