„Nie róbcie farsy, szopki i cyrku”. Ludzie się śmieją z sądeckiej rady miasta
Czytaj tez Śmieciowe opłaty w Nowym Sączu po nowemu. Nowe stawki, nowe ulgi
-Mieszkańcy nadziwić się nie mogą. Przecież mamy zieloną strefę. Czynne są galerie handlowe, szkoły, zakłady pracy, kina, pełne są kościoły, miasto tętni życiem - mówił radny Koalicji Nowosądeckiej Krzysztof Ziaja w swoim wystąpieniu online podczas poniedziałkowej sesji.
- Chciałbym zapytać w ich imieniu, bo mnie o to prosili, kiedy my radni przestaniemy obradować w trybie zdalnym. Ludzie się śmieją z prezydium rady, które decyduje o tym, że sesje nadal odbywają się w taki sposób.
- Nie lękajcie się! – kpił Ziaja. - Weźcie przykład z Sejmu. Nie róbcie farsy, nie róbcie cyrku, nie róbcie szopki. Zwołajcie normalną sesję.
Jak na ten apel zareagował wiceprzewodniczący rady Artur Czernecki z klubu Prawa i Sprawiedliwości?
- Niech pan prezydent poprze apel radnych i otworzy przychodnie. Skoro nadal są zamknięte, a lekarze udzielają teleporad, to znaczy, że mamy stan zagrożenia. A ja jako członek prezydium nie mogę pozwolić na to, żeby komuś spośród radnych coś się stało. Poza tym, nie jesteśmy wyjątkiem. Sejmik wojewódzki też nadal obraduje zdalnie.
Jak w mieście będzie bezpiecznie, a w Domach Pomocy Społecznej ludzie nie będą wyizolowani, rada wróci do normalnej pracy – mówił Czernecki.
Te słowa zirytowały Macieja Prostko z Koalicji Nowosądeckiej.
- Jesteśmy już jednym z nielicznych polskich samorządów, które funkcjonują w trybie zdalnym. Musimy dawać przykład, nie możemy tworzyć spirali strachu. Normalnie funkcjonują zakłady pracy.
Zdaniem Prostki odnosząca się do przychodni wypowiedź Czerneckiego to czysta złośliwość wobec Ludomira Handzla.
- Przecież placówki medyczne nie podlegają prezydentowi. A jeśli już mowa o przychodniach, to zgłaszają się tam przede wszystkim ludzie chorzy, a do pracy chodzą ludzie zdrowi. A jeśli ktoś czuje się źle, to zostaje w domu, żeby nie zarażać innych.
Jak podkreśla radny, samorządowcy nie spotykają się od marca i dlatego decydujące o tym prezydium zasługuje na krytykę. Podobnie jak Ziaja, Prostko apelował o powrót do obrad „na żywo”.
- Ważne jest, żebyśmy się ze sobą spotykali i mogli obradować sprawniej. Wreszcie uwolnimy się od problemów technicznych, z którymi zmagamy się podczas sesji zdalnych. Koronawirus będzie z nami jeszcze długie miesiące, a może nawet lata. I co? Rada miasta cały czas będzie się chować za ekrany komputera i jednocześnie będziemy mówić ludziom idźcie do pracy, a dzieci posyłajcie do szkoły, bo tam nie ma zagrożenia? – denerwował się radny.
Czytaj też Jest obsuwa z terminami przy przebudowie ulic wokół Parku Strzeleckiego
- Panie przewodniczący, dajmy wreszcie dobry przykład i zacznijmy wreszcie normalną robotę, bo od marca mamy farsę zamiast rzetelnej pracy – apelował Prostko.
Czy tak będzie ? To pytanie na razie pozostaje bez odpowiedzi. ([email protected])