Niebezpiecznie w zdroju. Ale rewitalizacja ruszy z innej strony
– Nie pamiętam, naprawdę nie pamiętam, kiedy były ostatnio remontowane, ale te barierki to lada dzień same odpadną. A widzi pani stopnie? Trzeba było je podeprzeć od dołu, bo się zapadały. Jeszcze za burmistrza Bogaczyka (Edward Bogaczyk był burmistrzem w latach 2010/2014) chodziliśmy prosiliśmy żeby to zrobili no i widzi pani jak to wygląda. Było tylko: dobrze, dobrze i nic z tego nie wynikło – usłyszeliśmy od mieszkańca nieruchomości leżącej zaraz przy owych schodach.
Dziś wszyscy się zastanawiają, czy ten ciąg również został włączony do planu rewitalizacji rynku, o której wspominał burmistrz Dariusz Chorużyk. Pytany na co samorząd wyda 3,5 miliona złotych z tarczy antykryzysowej dla gmin górskich tłumaczył obrazowo: - Czas na Piwniczną-Zdrój, na miasto, w którym ostatnia, pobieżna, rewitalizacja była zrobiona za czasów burmistrza Edwarda Bogaczyka. Ostatnio chyba jedynie odnowiono cysternę. Przecież wszyscy zanim ruszą na Obidzę, Eliaszówkę czy na Wierchomlę najpierw odwiedzają właśnie nasz rynek, który w pełni zasługuje na odpowiedni powiew świeżości. Dlatego tarczę wydamy na rewitalizację rynku i odchodzących od niego uliczek, gdzie dziś straszą pozapadane nawierzchnie i krzywe krawężniki.
Zaznaczał przy tym, że gmina chce zlecić przygotowanie odpowiedniej, atrakcyjnej koncepcji, ale nie podał zakresu prac, ich dokładnego zasięgu. - Czy Ogrodowa i te nieszczęsne schody też są tu ujęte? Przecież obok nas chodzą tędy turyści – dopytują dziś okoliczni. – Tak, jak najbardziej. Ale prace zaczniemy od drugiej strony: od ulicy Kolejowej i Źródlanej, które powinny być wyremontowane jeszcze w tym roku.
Co to oznacza w praktyce? Ogrodowa musi jeszcze na rewitalizację zaczekać. – Ale gwarantuję, że nasze służby będą czuwać nad bezpieczeństwem tego miejsca i nadal prowadzić doraźne naprawy – podsumowuje Chorużyk. ([email protected] Fot.: ES)