Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
12/12/2013 - 08:00

Niżnik wycofał kalumnie, przeprasza i życzy wesołych świąt

Kazimierz Niżnik, kontrowersyjny przedsiębiorca budowlany z Raby Niżnej, który oskarżał o malwersacje obecne i byłe władze gminy Mszana Dolna, usunął ze swej strony internetowej wszystkie wpisy i przeprosił za pomówienia.
"Wszystkich, których uraziłem, najmocniej przepraszam i proszę o wybaczenie" - pisze przedsiębiorca, a na koniec życzy "wesołych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia".
I tak skończyła się historia "kowboja" spod Lubonia Wielkiego. Niżnik w pewnym momencie ogłosił się jedynym sprawiedliwym na południe od Krakowa, miotając oskarżenia na lewo i prawo. Na celownik wziął najpierw b. wójta gminy Mszana Dolna Tadeusza Patalitę, a potem przerzucił się na obecnego wójta tej gminy Bolesława Żabę, któremu zresztą pomagał w kampanii wyborczej. Obu zarzucił wielomilionowe nadużycia przy realizacji inwestycji samorządowych (kanalizacja, budowa dróg, boisk). Lista oskarżonych wydłużała się. Pan Kazimierz odkrył w sobie żyłkę reportera. Filmował i nagrywał z ukrycia swoich rozmówców, a potem tak zdobyte "materiały dziennikarskie" umieszczał w sieci. Taki los spotkał m.in. funkcjonairusza CBA. Niżnik był bardzo ruchliwy, pojawił się na przykład w Sejmie RP, zadajac pytania na posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia tragedii smoleńskiej. Kiedyś przedsiębiorca znikł, przepadł jak kamień w wodzie. Poszukiwała go zrozpaczona rodzina i policja. Odnalazł się po kilkunastu dniach cały i zdrów. Tłumaczył, że w tym czasie badał wykonanie inwestycji komunalnych na Wybrzeżu. Rewelacje Niżnika długo nagłaśniał portal kurierpieninski.pl, prowadzony przez ludzi z zewnątrz, inne media trzymały się od skandalisty z daleka.
Przeciwko przedsiębiorcy toczy się kilka procesów karnych i cywilnych. W sądzie zasłania się chorobą... Obecnie krewni Niżnika docierają z ofertami pokojowymi do pomówionych przez niego osób, ale rozmowy są trudne, gdyż pan Kazimierz nie miał litości dla bohaterów swych "materiałów dziennikarskich".
Poniżej oświadczenie Kazimierza Niżnika, zamieszczone na jego stronie internetowej (www.urzedasy-przekretasy.pl).
                                                                                                             ***
Szanowni Państwo,
Uprzejmie informuję, że wszelkie informacje zamieszczone dotychczas na niniejszej stronie zostały z niej usunięte, ponieważ zdałem sobie sprawę, że mogły one urazić niektóre osoby i spowodować, że czują się nimi dotknięte. Wszystkich, których uraziłem, najmocniej przepraszam i proszę o wybaczenie.
Przyznaję, że forma zamieszczanych materiałów a także sposób mojego działania były nieodpowiednie. Zdaję sobie sprawę, że niestosownej formy i działań nie usprawiedliwia fakt, że w swojej działalności reporterskiej kierowałem się szlachetnymi pobudkami a wszelkie moje działania wynikały wyłącznie z dbałości o dobro, które jest nam wszystkim wspólne - dobro naszego samorządu lokalnego.
W związku z tym podjąłem decyzję o usunięciu wszelkich dotychczas zamieszczonych publikacji, informacji i materiałów zaś osoby, które poczuły się nimi urażone raz jeszcze serdecznie przepraszam.
Licząc na Państwa zrozumienie życzę wszystkim wesołych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia.
Pozdrawiam
Kazimierz Niżnik
(s), fot. archiwum







Dziękujemy za przesłanie błędu